Niepokonani!
To spotkanie elektryzowało wszystkich od dawna. Nie dziwi zatem fakt, że bilety na ten pojedynek w obu miastach rozeszły się w błyskawicznym tempie i w sobotni wieczór ponad 26 000 widzów zasiadło na obiekcie Lecha w Poznaniu, by obserwować grę swoich ulubieńców. Oba zespoły walczyły o zwycięstwo. Lech o pierwsze w rundzie wiosennej, a Legia o szóste z kolei. Zapowiadało się zatem interesujące widowisko.
Gdy na zegarze minęła 18:30 sędzia główny tego spotkania Robert Małek z Katowic dał znać do rozpoczęcia zawodów. Już na początku meczu bliscy zdobycia bramki byli gospodarze. W 3. minucie Paweł Kaczorowski tak uderzył z główki w futbolówkę, że ta trafiła w poprzeczkę. Później mecz toczył się głównie w środku pola i tak naprawdę żadna z ekip nie stworzyła dogodnej sytuacji. Ponownie gorąco zrobiło się w 23. minucie meczu, gdyż doszło do przepychanek między piłkarzami obu zespołów. Zawodnicy Lecha domagali się rzutu karnego, uważając, że Marek Jóźwiak zagrał ręką w polu karnym. Jednak arbiter uznał, że przewinienia nie było i w efekcie żółtą kartką został ukarany Piotr Świerczewski za dyskusje z sędzią. Z czasem gdy upływały kolejne sekundy spotkania legioniści przeważali na placu gry, ale żaden z piłkarzy Legii nie potrafił umieścić piłki w siatce rywala. Ta sztuka mogła się udać w 34. minucie spotkania, ale strzał z rzutu wolnego Piotra Włodarczyk bramkarz gospodarzy wybił na rzut rożny. Później gra się ponownie wyrównała. Poznaniacy często starali się zagrywać do Piotra Reissa. Jednak obrona Legii umiejętnie przerywała akcje gospodarzy. Tuż przed końcem pierwszej połowy kolejną szansę na zdobycie gola w tym spotkaniu mieli zawodnicy Lecha. Na bramkę Artura Boruca uderzał Kaczorowski, ale bramkarz legionistów zdołał odbić piłkę. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą połowę spotkania, która została przedłużona o minutę.
Na drugie 45. minut gry oba zespoły wyszły w niezmienionych składach. W pierwszych trzech minutach drugiej odsłony spotkania do zdecydowanego ataku przystąpił Lech. Jednak i tym razem nie udało się Poznaniakom zdobyć upragnionego gola. Wtedy to do głosu zaczęli dochodzić goście. Raz po raz wyprowadzali oni ataki, ale Piotr Świerczewski co chwila faulował legionistów. Po jednym z nich Tomasz Sokołowski I musiał skorzystać z usług lekarzy. W 51. minucie żółtą kartkę otrzymał Maciej Scherfen, który nieprzepisowo zaatakował Łukasza Surmę, który wychodził na dobrą pozycję. Niespełna 180 sekund później stało się to na co czekało ponad 1200 fanów Legii zebranych na stadionie Lecha. Aleksandar Vuković niespodziewanie zagrał do Piotra Włodarczyka, który strzałem nie do obrony pokonał Waldemara Piątka. Eksplozja radości w sektorze zajomowanym przez kibiców legionistów. W 54. minucie 1-0 dla Legii!!! Goście postanowili pójść za ciosem i próbowali zdobyć drugiego gola, ale ich akcje były przerywane faulami. Po jednym z takich zagrań żółtym kartonikiem pan Małek ukarał Pawła Kaczorowskiego. Widząc nerwową grę swych podopiecznych trener gospodarzy w 63. minucie przeprowadził zmianę. Za Łukasza Madeja i Macieja Scherfen desygnował Rafała Grzelaka oraz Zakrzewskiego. Później oba zespoły groźnie atakowały, ale ani Piotr Reiss, ani Piotr Włodarczyk i spółka nie potrafili pokonać bramkarzy rywali. Gdy do końca spotkania pozostawało niespełna 15 minut, do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Jednak pierw na aut wybija Jacek Zieliński, a później przed stratą bramki ratuje legionistów Artur Boruc. Wraz z upływały kolejnych minut, na placu gry robiło się coraz bardziej nerwowo. Dowodem jest choćby żółta kartka dla "Vuko" na 10 minut przed końcem. Chwilę później doszło do ponownych przepychanek na boisku, ale tym razem ukarany został kapitan Legii, Łukasz Surma. Gdy na zegarze była już 89. minuta gry, trener Dariusz Kubicki desygnował do gry Manuela Garcię w miejsce Marka Saganowskiego. Pierwszy kontakt z piłką i Argentyńczyk mógł wpisać się na listę strzelców, ale niepotrzebnie się zawahał. Chwilę później sędzia techniczny oznajmia, że spotkanie zostaje przedłużone o 3 minuty. W tym okresie za Aleksandara Vukovicia wszedł Jacek Magiera. Później żadnej z ekip nie udało się już zdobyć kolejnej bramki w tym spotkaniu. Sędzia zakończył spotkanie i wszystko stało się jasne. Legia Warszawa wygrywa 1-0 z Lechem w Poznaniu. Legioniści podbiegają do sektora zajmowanego przez grupę fanów warszawskiego zespołu i dziękują za wspaniały doping. Natomiast ci gratulują kolejnej wygranej. Wygranej, która przedłuża passę zwycięstw Legii do sześciu.
Autor: Fumen