Legia na łopatkach
To już czwarta porażka Legii w rundzie jesiennej. Po dwóch przegranych meczach z Austrią Wiedeń, oddaniu 3 punktów na własnym stadionie z Groclinem (który notabene przegrał w sobotę na Konwiktowskiej) przyszła pora na porażkę w meczu Pucharu Polski. W piątek legioniści mieli poznać nowego trenera, jednak Josef Chovanec zrezygnował w ostatniej chwili z tej intratnej posady. Kto wie czy nie zrobił dobrze, bo przejmować tak słabo spisującą się Legię w środku rundy to spore ryzyko. W sobotę w Szczecinie byliśmy świadkami jednostronnego meczu. Pogoń wygrała bezdyskusyjnie i zasłużenie. Dwóch legionistów nie dotrwało do 90 minuty...
Od samego początku lepiej spisywali się gospodarze. Już w 5 minucie Pogoń wywalczyła pierwszy rzut rożny, a po wrzutce Krzysztof Michalski uderzył głową tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Artura Boruca. Legia odpowiedziała strzałem Eddiego Stanforda, który nieoczekiwanie po udanych występach w rezerwach Legii wskoczył do pierwszej jedenastki. Mecz się wyrównał. W między 15 a 25 minutą gospodarze wykonywali kilka rzutów rożnych, próbowali strzelać, ale bez efektu. Legia odpowiedziała szybką kontrą Smolińskiego z Włodarczykiem. Ten ostatni dobre podanie od młodego legionisty na 16 metr, ale tradycyjnie nie trafił w bramkę... Legia próbowała nadal - strzał Włodarczyka zablokował Julcimar, a Saganowski uderzył obok bramki. W końcówce pierwszej połowy żółtą kartkę otrzymał Marek Saganowski za niebezpieczny atak na Parzego.
Po zmianie stron Pogoń ruszyła do ataku. W 49. minucie Batata przedarł się prawą stroną i strzelał z ostrego kąta - na szczęście niecelnie. Jednak celnie było w 57. minucie, kiedy to błąd popełnił Jakub Rzeźniczak. Młody obrońca stracił piłkę na rzecz Moskalwsicza. Ten podał do Bugaja, który popędził na bramkę Boruca i pewnym strzałem strzelił gola. W tym momencie najlepiej byłoby gdyby sędzia zakończył mecz, a my tą relację. Niestety ostatnie pół godziny były katastrofalne dla Legii! W 60. minucie żółtą kartkę otrzymał Stanford, a chwilę później za faul bez piłki wyleciał z boiska Tomasz Sokołowski II. W związku z tym trenerzy Gawara i Zieliński musieli coś zmienić w ustawieniu drużyny. Z boiska zszedł Rzeźniczak, a jego miejsce zajął Sokołowski I. A Pogoń grała swoje, kontrolując sytuację na boisku. Na murawie pojawił się Ireneusz Kowalski (zastąpił Smolińskiego), a zszedł Marek Saganowski - ponieważ otrzymał drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę za chyba niepotrzebny faul na Julcimarze. Legia musiała więc kończyć mecz w "dziewiątkę", a gospodarze znakomicie to wykorzystali. W 86. minucie bardzo dobrze spisujący się Grzelak zabrał piłkę Jóźwiakowi i podwyższył na 2-0. W doliczonym czasie gry "Portowcy" przeprowadzili jeszcze jedną bramkową akcję. Moskalewicz otrzymał podanie na 20 metr i dostrzegł niepilnowanego na lewej stronie Grzelaka... który technicznym strzałem pokonał Boruca.
W podsumowaniu napiszemy tylko, że po 3 spotkaniach w fazie grupowej Pucharu Polski Legia ma 6 punktów na 3 spotkania. Kolejny mecz już za niecały tydzień, a będzie to mecz rundy, bo jedziemy na boisko lidera ekstraklasy. Początek spotkania w piątek o 20.
Autor: Woytek