Punkt to za mało
Legia Warszawa zremisowała 1-1 na własnym stadionie z Club Brugge w meczu 3. kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Gospodarze przegrywali do przerwy po fatalnej grze, lecz po zmianie stron udało im się odwrócić losy pojedynku. Jedynego gola dla graczy Stanisława Czerczesowa zdobył w 51. minucie Michał Kucharczyk. Po tym starciu Legia traci już pięć punktów do drugiego w tabeli FC Midtjylland.
Przez pierwsze minuty spotkania lepsze wrażenie sprawiała drużyna gości. Club Brugge swobodnie radził sobie na połowie legionistów i nic nie robił sobie z prób ich wysokiego pressingu. Podopieczni Stanisława Czerczesowa skupili się na atakach skrzydłami, lecz kiedy udało im się wreszcie dobiec na wysokość pola karnego, to dośrodkowania nie mogły zaskoczyć belgijskich defensorów. Kwadrans po pierwszym gwizdku arbitra dwukrotnie natrudzić się musiał Dusan Kuciak. Słowak najpierw wyłapał główkę jednego z rywali, a za moment pewnie interweniował po uderzeniu z dystansu Jose Izquierdo. W 24. minucie przyjezdni powinni wyjść na prowadzenie. Na lewym skrzydle z piłką pobiegł Abdoulay Diaby, płasko dośrodkował do Jelle Vossena, który nie potrafił wykończyć jego dogrania. Z biegiem czasu Belgowie naciskali coraz bardziej, co wreszcie musiało skończyć się dla nich zdobytym golem. W 39. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego błąd popełnił Dusan Kuciak, który prosty strzał wypuścił wprost pod nogi Davy'ego De Fauwa, a ten z bliska wpakował piłkę do siatki. Za kilka chwil Club Brugge mógł zmusić Kuciaka do kapitulacji. Jose Izquierdo po dalekim podaniu znalazł się sam na sam z bramkarzem rywali, zdołał go minąć, jednak jego strzał na linii zdołał zatrzymać Igor Lewczuk.
Tuż po zmianie stron na Łazienkowskiej powinien być remis. Tomasz Jodłowiec pobiegł środkiem pola, dograł do Ondreja Dudy, który natychmiast uruchomił Michała Kucharczyka. Ten miał przed sobą już tylko Sebastiena Bruzzese, lecz nie trafił chociażby w światło bramki. Niebawem ten sam piłkarz był już dużo bardziej skuteczny. Ivan Trickovski znakomicie wyszedł do futbolówki zagranej ze środka boiska, wbiegając w szesnastkę dostrzegł niepilnowanego Kucharczyka, a ten spokojnie pokonał golkiper z Belgii. Po godzinie gry szczęścia z dystansu spróbował Tomasz Jodłowiec. Z atomowym strzałem pomocnika Legii poradził sobie jednak bramkarz gości. Za chwilę bliski gola był ponownie Kucharczyk. Tym razem znów na posterunku był Bruzzese. Kolejne kilkanaście minut to bicie legionistów głową w mur. Gracze Stanisława Czerczesowa starali się stwarzać bramkowe okazje, jednak niewiele z tego wynikało. W 82. minucie Michał Kucharczyk przytomnie dograł do Michała Pazdana, którego uderzenie zostało w ostatnim momencie zablokowane. Za moment Kuciaka chciał zaskoczyć Jose Izquierdo, jednak Słowak był dobrze ustawiony.
Autor: Wiśnia