REKLAMA

Sentyment Janasa do Legii

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Słabe wyniki Legii nie mogą pozostać niezauważone. Przez media przetacza się więc prawdziwa lawina informacji dotyczących zmian, do których ma dojść przy Łazienkowskiej. Pojawiają się nazwiska kolejnych piłkarzy i szkoleniowców, którzy rzekomo znaleźli się w orbicie zainteresowań stołecznych włodarzy. Katowicki "Sport" donosi, że właściciele Legii z chęcią zastąpiliby Dariusza Wdowczyka, byłym selekcjonerem reprezentacji Polski, Pawłem Janasem. Poszliśmy tym śladem i przeszukaliśmy redakcyjne archiwum.

Natknęliśmy się w nim na wypowiedź Pawła Janasa z 23 lutego 2006 roku. Janas, wówczas jeszcze trener drużyny narodowej, przygotowującej się do Mistrzostw Świata w Niemczech, był gościem kibiców Legii podczas spotkania w klubowym pubie. Podczas ponad półtoragodzinnej rozmowy nie mogło zabraknąć pytań o Legię. A wśród nich najważniejszego – Czy wróciłby pan jeszcze kiedyś na Legię?. Oto co odparł Janas.

"Teraz byłoby trudno, bo macie fajny zespół, niezłego trenera. Ja mam zaś przed sobą trochę inne zadanie, ale nigdy nie mówię nie. Tu spędziłem najwspanialsze chwile. Z Legią zdobyłem przecież dwa tytuły mistrzowskie, dwa Puchary Polski, Superpuchar, awansowałem do Ligi Mistrzów. Tego się nie da zapomnieć."

"Praktycznie nie pracowałem w Polsce w innym klubie. Nie licząc końcówki sezonu 2000/2001, gdy w Amice zastąpiłem Stefana Majewskiego. Ale nie chciałem dalej prowadzić tej drużyny."

"Były kiedyś przymiarki na temat mojego powrotu na Łazienkowską. Niestety nie dogadaliśmy się z ówczesnym kierownictwem klubu. Chciałem wtedy wprowadzić swoją ekipę trenerską do Legii. Klub chciał mi zaś narzucić pewnych ludzi, na co się nie zgodziłem. Dzisiaj (wypowiedź z 23 lutego 2006 r.) nie ma takiej propozycji, ale nigdy nie mówię nie. Jak już mówiłem, to tu przeżyłem wspaniałe chwile. Pamiętam wspaniałych kibiców, wspaniałe wyniki, które z Legią osiągałem."

Od wypowiedzi Janasa minęło blisko 14 miesięcy. W Legii nie ma już fajnego zespołu i niezłego trenera. Jest za to 11 punktów straty do lidera i szóste miejsce w tabeli. Także "Janosik" jest w innej sytuacji. Po blamażu na mundialu pożegnał się z kadrą i pozostaje na marginesie piłkarskiego życia. Zapewne musiałby więc pójść na kompromis z władzami KP Legia. Tym razem warunek autorskiej ekipy trenerskiej mógłby włożyć między bajki. Przy Łazienkowskiej nie po to zimą zatrudniano m.in. Ryszarda Szula, Mirosława Trzeciaka i Jacka Magierę, by pozbywać się ich już po pół roku.

Janas jako trener Legii, może być jednak łakomym kąskiem dla właścicieli Wojskowych. "Janosik" odszedł w niesławie po fatalnym występie w Niemczech i na pewno chciałby pokazać, że nadal jest dobrym trenerem. Oferta z Łazienkowskiej byłaby ku temu doskonałą okazją. Janas prawdopodobnie nie stawiałby więc wygórowanych warunków finansowych, przekładając nad nie chęć udowodnienia, że nie zapomniał jak się wygrywa. W Warszawie wciąż pamiętają zaś Janasa, jako trenera, który w latach 1994-95 zdominował ligę i dał historyczny awans do Champions League.


Posłuchaj Janasa (23.02.2006)

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.