Jednooki Bartłomiej Grzelak ;-) - fot. Adam Polak
REKLAMA

Grzelak: Nie zasługuję, by mi ubliżać

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Jeszcze pół roku temu był zawodnikiem Widzewa Łódź. Jutro będzie miał okazję zagrać przeciwko swoim byłym kolegom. „Z wielką sympatią wspominam Widzew. Dużo mu zawdzięczam, ale mecz traktuję normalnie. Koledzy z Łodzi na pewno mi nie odpuszczą. Niezbyt interesuje mnie natomiast jak zareagują fani z Łodzi. Mam jednak uczucia i chyba coś dla tego klubu zrobiłem. Nie zasługuję więc by mi ubliżać. Ale nie będę się na tym skupiał, a na jak najlepszej grze” - mówi Bartłomiej Grzelak.
Napastnik Legii wystąpił w środowym meczu z Górnikiem Łęczna, ale nie był zadowolony z własnej postawy. „Moja forma jest wciąż dla mnie zagadką. Grałem w Łęcznej i nie wiem jak mój organizm zregeneruje się w tak krótkim czasie. Postaram się zagrać jak najlepiej tak długo, jak zdrowie mi pozwoli” - zapowiada Grzelak.

Były napastnik Widzewa przed jutrzejszym meczem ma pomóc trenerowi Zielińskiemu w rozpracowaniu rywala. „Na pewno udzielę wskazówek trenerom, jak można pokonać Widzew. Przecież bardzo dobrze znam ten klub. Na Łazienkowską Widzew na pewno przyjedzie zaangażowany i będzie walczył. Moi byli koledzy zapewnili już sobie utrzymanie w lidze, ale każdy z piłkarzy walczy dla siebie i chce się dobrze zaprezentować. Na pewno więc nie odpuszczą” - uważa napastnik Legii.

W sobotnim spotkaniu sukcesem łodzian będzie jakkolwiek punkt wywieziony z Warszawy. Widzewiacy prawdopodobnie skoncentrują się więc na defensywie, wystawiając w ataku tylko jednego napastnika. Nie martwi się tym jednak „Grzelu”. „Poradzimy sobie niezależnie od tego jaką taktykę zastosuje rywal. Musimy tylko zrealizować założenia trenera i wszystko będzie dobrze” - kończy Grzelak.




fot. Adam Polak
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.