REKLAMA

Namierzanie zadymiarzy z Wilna

źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna - Wiadomość archiwalna

Przynajmniej 14 bandytów, którzy brali udział w zamieszkach na stadionie w Wilnie, zidentyfikowała do tej pory stołeczna policja. Pracownicy Legii poznali tożsamość 21 osób. Na razie jednak żadna z nich nie została zatrzymana.

Do zamieszek na stadionie w Wilnie doszło 8 lipca, gdy Legia Warszawa grała z tamtejszą Vetrą. W połowie meczu polscy chuligani wbiegli na murawę, Skończyło się regularną bitwą z policją. Bandyci rzucali kamieniami, metalowymi rurami, racami, petardami. Litewscy mundurowi odpowiedzieli gazem łzawiącym i strzałami z broni gładkolufowej. Mecz został przerwany.

Dla klubu zamieszki skończyły się dwuletnim zakazem udziału w europejskich rozgrywkach pucharowych, dla szalikowców karami kilkunastodniowych aresztów. Ale nie dla wszystkich. Litewskiej policji udało się wyłapać tylko garstkę zadymiarzy. 14 osób po wytrzeźwieniu została wypuszczona. Kolejne 16 stanęło przed sądem (kary grzywny i aresztu, maksymalnie 12-dniowego). Wygląda jednak na to, że na tym koniec. Litwini nie zamierzają już nikogo więcej stawiać przed sądem.

- Strona litewska nie wystąpiła do nas z prośbą o pomoc prawną. Dla nich sprawa jest już zakończona - informuje Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości.

Ale zadymiarze nie powinni jeszcze spać spokojnie, bo zasadza się na nich stołeczna prokuratura, choć sprawa rozwija dość powolnie.

- Śledztwo zostało wszczęte niezwłocznie - podkreśla co prawda Katarzyna Szeska, rzecznik prokuratury okręgowej, ale zaraz dodaje: - Zwróciliśmy się do strony litewskiej o przekazanie zebranych tam materiałów w celu zapoznania się z nimi i podjęcia decyzji co do dalszego toku postępowania.

Prokuratura chce wiedzieć, kto i w jaki sposób został "rozliczony" przez litewski sąd, bo w przypadku postawienia chuliganów przed naszym sądem ten musi uwzględnić kary, które zapadły na Litwie.

Nie czekając jednak na informację z Wilna, stołeczni policjanci już gromadzą bazę ze zdjęciami i zapisami wideo z meczu. - Dysponujemy zapisem z telewizji litewskiej, nagraniem naszych policjantów, którzy pojechali na Litwę, oraz kasetą policji z Białegostoku, która eskortowała kibiców do granicy - mówi podinsp. Mariusz Sokołowski, rzecznik stołecznej policji. - Ale to nie wszystko, bo zaglądamy też do serwisów internetowych, takich jak choćby YouTube. Szukamy amatorskich nagrań z zamieszek.

Do zeszłego piątku, kiedy do Komendy Głównej Policji trafił raport z prac specjalnego zespołu powołanego w Komendzie Stołecznej, zidentyfikowano 14 osób. - Policjanci jednak ciągle pracują i starają się poznać tożsamość kolejnych osób - podkreśla podinsp. Sokołowski.

Policja jest w stałym kontakcie z klubem, który też identyfikuje bandytów. Kilka zdjęć klub zamieścił na swojej stronie www.legia.com w zakładce "o nas" wraz z prośbą o pomoc w ustaleniu nazwisk chuliganów. - Dostaliśmy ponad 200 maili - mówi Stefan Dziewulski, dyrektor Legii ds. bezpieczeństwa. - 10 proc. było obraźliwych, ale reszta zawierała przydatne informacje - podkreśla.

Klub zidentyfikował już 21 osób ze zdjęć. - Choć oczywiście nie we wszystkich przypadkach widać, żeby te osoby akurat popełniały przestępstwo.

Na jednym z forów internetowych poświęconych Legii zapanowała panika, ale i oburzenie. - Zioma od szala sprzedawać psiarni? Szok! - to najczęstsze komentarze.

Co dalej? Po przejrzeniu całego materiału filmowo-zdjęciowego ma nastąpić porównanie list - policyjnej i klubowej. Przeciwko wszystkim zidentyfikowanym osobom klub chce złożyć zawiadomienia do prokuratury. - Osoby, które zostały skazane przez sąd litewski, zamierzamy pozwać na drodze cywilnej - dodaje Stefan Dziewulski.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.