50-osobowa kolejka po karty kibica - fot. Woytek
REKLAMA

Gorący dzień na Łazienkowskiej

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Dzisiejszy trening legionistów odbył się w niezwykłych okolicznościach. O ile same zajęcia odbyły się na sali gimnastycznej i na bocznym boisku i trudno dopatrywać się w nich czegoś niezwykłego, to wydarzenia, które rozgrywały się w ich tle należały do dość egzotycznych. Wszystko za sprawą, m.in. policji, która przez kilka godzin trenowała na stadionie Wojska Polskiego walkę z krnąbrnymi fanatykami.
Kilkuset funkcjonariuszy ubranych od stóp do głów w strój popularnego żółwia, raźnie wkroczyło na stadion i udało się do swoich zajęć. Jednak służby mundurowe nie były jedyną atrakcją czwartkowego przedpołudnia na Łazienkowskiej. Na Legii pojawiło się też kilka osób dobrze znanych w piłkarskim światku. Jeszcze przed treningiem pod wejście do klubu podjechała czarna taksówka, z której wysiadł Zbigniew Boniek. Po kilkunastu minutach „Zibi” w iście sprinterskim tempie wrócił do samochodu i tyle było go widać. Wcześniej zdążył jeszcze uciąć sobie krótką pogawędkę z Dariuszem Dźwigałą, który także zawitał dziś na Łazienkowską. Piłkarz Startu Otwock obserwował trening legionistów. Po zajęciach porozmawiał zaś z Martinsem Ekwueme i Wojciechem Szalą.

Na treningu pojawił się także Edward Socha. „Panowie wróciłem, a ze mną dobra atmosfera, pieniądze i sukcesy” – przywitał się radośnie obecny prezes Odry Wodzisław, który ma za sobą pracę w Legii. Potem dyskutował z kierownikiem Ireneuszem Zawadzkim. Po treningu na Łazienkowskiej można było także spotkać członka zarządu PZPN, Andrzeja Strejlaua i menadżera Jarosława Kołakowskiego. Jeśli dodać do tego konferencję „Królewskiego”, która w tym samym czasie odbywała się w budynku klubowym, to widać, że na Legii nie można było dziś narzekać na nudę.

Na nadmiar wolnego czasu nie narzekali także piłkarze. Najpierw dostali wycisk od trenera Ryszarda Szula. Po ćwiczeniach na hali, przyszedł czas na zajęcia na bocznym boisku. A tam stały zestaw – najpierw biegi, a potem dośrodkowania. Oryginalne było za to zakończenie treningu. Zawodnicy mieli trafić zza pola karnego w poprzeczkę. Pierwszy uczynił to Tomasz Kiełbowicz i Aleksandar Vuković. Reszta dogrywała się przez dłuższy czas, aż na placu boju zostało pięciu nieszczęśników z najbardziej rozregulowanymi celownikami. Za karę musieli zanieść sprzęt do szatni.

Cały trening zza płotu obserwowało kilkuset policjantów, którzy akurat przegrupowywali się przed kolejną akcją. „To już nie tylko zarząd ma ochroniarzy, ale i każdy piłkarz dostał swojego” – sarkastycznie skomentował jeden z obserwatorów.

Natomiast już przed godziną 12 pod kasami zaczęły ustawiać się kolejki. Kibice z niecierpliwością czekają na początek sezonu. W kolejce do jednej otwartej kasy stała około 50-osobowa kolejka. Tyle samo osób stało pod punktem informacyjnym, gdzie można było wyrabiać karty kibica.

Poniżej prezentujemy kilka zdjęć z Łazienkowskiej:






fot. Woytek
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.