Ostatni trening przed Sosnowcem

Na głównym boisku legioniści przeprowadzili ostatni trening przed jutrzejszym meczem z Zagłębiem Sosnowiec. W zajęciach nie wziął udziału Wojciech Szala i Piotr Bronowicki. Obydwaj są kontuzjowani i nie wystąpią w sobotnim meczu. Do meczowej osiemnastki wskoczył natomiast Jakub Rzeźniczak. Przy absencji „Szalkena” i „Skutera” wzrasta szansa, że młody zawodnik zagra przeciwko ostatniemu zespołowi w tabeli.
Trening rozpoczął się od zajęć prowadzonych przez Jacka Magierę. Na murawie wylądowały więc drabinki, które pokonywali zawodnicy. Później „Magic” ustawił wszystkich piłkarzy na linii bocznej boiska. Na gwizdek mieli się oni odwrócić i jak najszybciej przebiec krótki dystans. Najwolniejszy za karę musiał wykonać dwie pompki. Było więc o co walczyć, a rywalizację urozmaicali sami zawodnicy, którzy nie czekając na komendę trenera sami, co chwila gwizdali. Nie obyło się więc bez sporej liczby falstartów. W końcu udało się jednak dwa razy wykonać ćwiczenie. Najwolniejszy był w nim odpowiednio Dickson Choto i Kamil Grosicki.

Później na murawę powędrowały piłki. Przez długi czas trenowane były rozegrania stałych fragmentów gry. Zarówno rzutów wolnych, jak i rzutów rożnych. Koniec zajęć to krótka gierka. Trener Jan Urban testował w niej różne ustawienia. Często manipulował też składem, szukając optymalnego zestawienia na jutrzejszy mecz.

Na zajęciach pojawił się także Marek Jóźwiak. „Beret” wraz z doktorem Stanisławem Machowskim biegał wokół boiska. Nie uszło to uwadze trenera Urbana. „Marek nie tak szybko. Masz 40 lat i organizm może nie wytrzymać” – pokrzykiwał szkoleniowiec Wojskowych, nawiązując do okrągłych urodzin, które były obrońca Legii obchodził trzy dni temu. „Spokojnie trenerze, dam radę” – odparł roześmiany Jóźwiak

fot. Adam Polak