Inaki Astiz okazał się dużym wzmocnieniem Legii - fot. Adam Polak
REKLAMA

Inżynier buduje wielką Legię

źródło: Super Express - Wiadomość archiwalna

Nigdy wcześniej Inaki Astiz nie miał tak dobrej passy, jak w Legii. 5 meczów i 0 straconych goli! Najpierw były uśmieszki politowania i złośliwe komentarze. Kiedy okazało się, że nowy obrońca Legii Inaki Astiz to również student inżynierii, żartowano, że postęp w grze Legii jest wątpliwy, skoro obroną będzie rządził nikomu nieznany "studencik". Hiszpan pokazuje jednak, że na boisku idzie mu równie dobrze, jak na uczelni. Co więcej, w meczu z Zagłębiem Sosnowiec strzelił pierwszego gola w polskiej lidze.
W tym sezonie trafi jeszcze dwa razy

- Na bramkę czekałem dość długo, bo od listopada. Z wyliczeń wynika mi, że w tym sezonie powinienem jeszcze trafić dwa razy. Bo przez trzy ostatnie sezony strzelałem po trzy gole i wypada taką passę podtrzymać - uśmiecha się Hiszpan, coraz bardziej zadowolony z tego, że zdecydował się na grę w Polsce.

- Na początku, kiedy dzwonili do mnie koledzy z Hiszpanii, pytali głównie o pogodę, bo Polska kojarzy się Hiszpanom z zimnem. Upewniali się, czy mam dużo ciepłych ubrań i czy nie trzęsę się z zimna. No, ale ostatnio to ja przejąłem inicjatywę, bo lato w Polsce było w tym roku cieplejsze niż w Hiszpanii. Dzwonię więc do kumpli i pytam: Jak tam? Pada? Jaka szkoda! A w Polsce 28 stopni i piękne słońce - śmieje się Astiz.

Mama upewniła się, że ma tu co jeść

Hiszpana ostatnio odwiedzili w Warszawie rodzice. - Przyjechali, zobaczyli, uspokoili się. Mama upewniła się, że mam tu co jeść, tata ucieszył się, że dobrze mi idzie na boisku. Pokazałem im Warszawę i powiedzieli: "Możesz zostać". No więc zostaję - mówi Astiz, który nie ukrywa, że poziom ekstraklasy mile go zaskoczył. - Ta liga jest całkiem niezła. Edson, Roger, Kosowski czy Iwański - każdy z nich dałby radę w Primera Division - przekonuje Inaki, który wolny czas wykorzystuje na podróże po Polsce.

- Byłem w Krakowie, Oświęcimiu, a Warszawę znam już całkiem dobrze. Najbardziej podoba mi się pałac w Wilanowie - ocenia Astiz, dumny z tego, że dzięki jego pomocy warszawianie mają w lidze czyste konto. - W Osasunie tak dobra passa nigdy mi się nie trafiła - przyznaje.

Dziwna pora kolacji i puste polskie ulice

Polskiego uczy się pilnie. Kiedy wysyła mu się SMS-a, odpisuje po hiszpańsku, ale kończy polskim "do widzenia".

- Mam słowniki, "łapię" słówka w szatni, jednak najwięcej czasu poświęcam inżynierii. W grudniu chcę zaliczyć egzaminy, więc muszę się przygotować - przyznaje Inaki, śmiejąc się na naszą sugestię, że hiszpański inżynier buduje nową Legię. - Niezłe, niezłe. Ale najpierw muszę skończyć studia, żeby mieć odpowiednie pozwolenia - żartuje Astiz.

Hiszpan powoli przestawia się na polskie zwyczaje. - Co mnie w Polsce dziwi? Pory, o których Polacy jedzą kolację. U was godz. 7-8 wieczorem to już najwyższy czas, żeby coś przekąsić na noc, a w Hiszpanii to połowa dnia. U nas ostatni posiłek je się po 22 albo jeszcze później. I te puste ulice wieczorami! U nas im później, tym lepiej, aby wyjść, a w Polsce odwrotnie. Nie narzekam jednak, bo jako sportowiec i student powinienem spędzać czas z piłką i książką - uśmiecha się Hiszpan, którego w piątek czeka najtrudniejszy ligowy test - wyjazdowy mecz z Zagłębiem Lubin.




fot. Adam Polak i Mishka
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.