REKLAMA

ŁKS poważnie traktuje PP

źródło: Dziennik Łódzki - Wiadomość archiwalna

Jutro o godz. 20.30 piłkarze ŁKS zagrają w Legią w Warszawie w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. Teoretycznie zdecydowanym faworytem tego meczu jest Legia, chociaż... w październiku lepszy bilans w ekstraklasie ma ŁKS!

W kończącym się jutro miesiącu rozegrano trzy kolejki ekstraklasy, w których ŁKS zremisował z Widzewem 0-0 oraz przegrał po 0-1 z Górnikiem Zabrze i PGE GKS Bełchatów.
Tymczasem podopieczni Jana Urbana trzykrotnie ulegli rywalom po 0-1 - najpierw Lechowi Poznań, później Odrze Wodzisław Śląski i na końcu Wiśle Kraków. Choć wszyscy pastwią się nad grą ŁKS, widać zatem, że Legia, która jeszcze do niedawna brylowała w ekstraklasie, także przeżywa kryzys. - Dla nas to jednak marna pociecha - mówi trener ŁKS Mirosław Jabłoński.

Wczoraj ełkaesiacy trenowali w ośrodku Antoniego Ptaka w Gutowie Małym. Z zespołem nie pojechał Tomasz Kłos, któremu znów doskwiera ból kręgosłupa. - Tomek spędził popołudnie na zabiegach ze specjalistą od rehabilitacji - mówi Jabłoński, który ma nadzieję, że lider formacji obronnej ŁKS będzie mógł zagrać w Warszawie. Tym bardziej że w klubie przy al. Unii Puchar Polski traktowany jest poważnie i szkoleniowiec zamierza wystawić w Warszawie najsilniejszy skład. - Tak samo pewnie zrobi Legia - zastanawia się Jabłoński.

Trener łódzkiego zespołu wciąż nie może skorzystać z Adama Cieślińskiego, który niemal od samego początku swojej gry w ŁKS leczy kolejne kontuzje. - Na razie Adam jeszcze nawet nie wszedł w trening, więc być może będę mógł z niego skorzystać dopiero w ostatnich meczach w tym roku - mówi Jabłoński.

W łódzkim klubie zastanawiają się, po co sprowadzono Chorwata Ivana Udarevicia. Piłkarz ponoć całkiem nieźle zarabia, a w ogóle nie ma z niego pożytku. Poprzednik Jabłońskiego, Wojciech Borecki, narzekał na kontakt z piłkarzem, który za wszelką cenę chciał mieszkać i leczyć kontuzję w Warszawie. Niedawno Chorwat przeszedł operację, dlatego rundę jesienną ma straconą. Być może będzie grał wiosną, bo na razie jego występy w zespole z al. Unii są mizerne. W ciągu kilku miesięcy Udarević zdołał zagrać siedem minut w ekstraklasie przeciwko Polonii Bytom i 90 minut w spotkaniu... Młodej Ekstraklasy ŁKS - Jagiellonia Białystok.

W piątkowym meczu w Bełchatowie ŁKS pokazał, że potrafi grać w piłkę, ale znów stracił punkty. Łódzcy piłkarze nie ukrywają, że mają już dosyć takich porażek, bo warto pamiętać, że w tym sezonie ŁKS tylko raz przegrał wyraźnie, w Grodzisku Wielkopolskim z Groclinem Dyskobolią 0-2. W pozostałych sześciu meczach, które kończyły się porażkami, łodzianie byli równorzędnymi rywalami dla przeciwników i ulegali zaledwie jednym golem: Jagiellonii Białystok 0-1, Legii Warszawa 0-1, Zagłębiu Lubin 1-2, Kolporterowi Koronie Kielce 0-1, Górnikowi Zabrze 0-1 i PGE GKS Bełchatów 0-1. Gdyby te mecze udało się zremisować i dodatkowo wygrać w Wodzisławiu z Odrą, gdzie na kilka minut przed końcem spotkania ełkaesiacy prowadzili 2-0, a mimo to zremisowali 2-2, dziś łódzki klub miałby osiem punktów więcej i zajmowałby dziewiątą lokatę w tabeli. Niestety - fatalna nieskuteczność i dziecinne błędy w defensywie sprawiły, że wspólnie z Zagłębiem Sosnowiec łodzianie są wymieniani jako główni kandydaci do spadku.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.