ME: Legia 3-0 Polonia Bytom
Bez najmniejszych problemów młodzi piłkarze Legii pokonali dziś rówieśników z Bytomia 3-0. Wynik mógł być okazalszy, ale podopieczni Jacka Mazurka nie wykorzystali wielu dogodnych sytuacji. Pierwsza bramka padła już w 7. minucie a jej autorem był Adam Frączczak, który głową wykorzystał dośrodkowanie Wociala. Na drugiego gola 100 zgromadzonych kibiców czekało do 52. minuty. Po ładnej akcji Mikołajczaka i Frączczaka piłkę do siatki skierował Adrian Paluchowski. W 90. minucie wynik na 3-0 ustalił Piotr Ściebura po podaniu Wociala.
Do spotkania z zajmującą przedostatnie miejsce w tabeli Młodej Ekstraklasy Polonią Bytom legioniści przystąpili bez Macieja Rybusa i pauzującego za zółte kartki Kamila Majkowskiego, za to wzmocnieni wypożyczonym z KSZO pomocnikiem, Adrianem Frańczakiem. Od razu z animuszem ruszyli do ataku, nie schodząc przez dłuższy czas z połowy przeciwnika. W 3. minucie Przemysław Wysocki ładnym podaniem uruchomił Adama Frączczaka, ten jednak nie zdołał skutecznie zakończyć akcji bądź podać. Już parę chwil potem Rafała Magaczewskiego zatrudnił Frańczak, uderzył jednak zbyt lekko. W następnej akcji Frączczak wypuścił prostopadle Adriana Paluchowskiego, ten jednak przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem, zaś dobijający z 13 metrów Mikołajczak nie trafił do opuszczonej przez Magaczewskiego bramki. Kolejną okazję miał Frączczak , który w zamieszaniu podbramkowym sprytnie uderzył w okienko, bramkarz gości był jednak na posterunku i wybił na róg. W 7. minucie nawałnica Legii została wreszcie udokumentowana golem: Wocial wrzucił precyzyjnie z lewego skrzydła, a Frączczak strzałem głową nie dał szans na obronę. Prowadzenie 1-0 zdawało się jednak nie satysfakcjonować graczy Młodej Legii. Bliski zdobycia bramki był Daniel Jezierski, który z rzutu rożnego trafił ... bezpośrednio w słupek. Pierwszą groźną okazję gracze Polonii stworzyli sobie dopiero w 18. minucie spotkania, jednak bardzo niecelny strzał głową przypomniał, czemu gracze z Bytomia nie strzelili gola w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy od... 12 sierpnia! Legioniści zdecydowanie górowali na rosłymi graczami Polonii wyszkoleniem technicznym, i choć nie zawsze wybierali najlepsze rozwiązania i grali zbyt indywidualnie, to jednak spokojnie kontrolowali przebieg gry. W 20. minucie ładnie wrzucał Jezierski, Mikołajczak sięgnął piłkę czubkiem buta, jednak i tym razem na posterunku był bramkarz Polonii. Poloniści odpowiedzieli pierwszym (i ostatnim, jak się okazało) strzałem w światło bramki Legii - rzut wolny bez trudu wyłapał jednak Gostomski. W odpowiedzi z ostrego kąta uderzał Paluchowski, zyskując jednak tylko rzut rożny. Po jego rozegraniu na strzał zdecydował się Wysocki, zbyt lekko jednak, by zaskoczyć dobrze dysponowanego dziś Magaczewskiego. W 35. minucie po raz drugi pokazał się Frańczak, jego rajd wykończył podaniem Frączczak, ale efekt był identyczny, jak w poprzedniej akcji. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy kolejną doskonałą okazję po podaniu Jezierskiego miał Paluchowski, jednak jego uderzenie z 8 metrach trafiło w bramkarza.
Drugą połowę gracze Polonii rozpoczęli z większym animuszem, jednak poza jednym niecelnym strzałem nie było widać innych efektów ich naporu. W 52. minucie Frączczak wymienił się piłką z Mikołajczakiem całkowicie myląc obrońców, następnie odegrał do Paluchowskiego, a temu nie pozostało nic innego, jak skierować piłkę do siatki. Kolejna akcja duetu Frączczak-Paluchowski zakończyła się strzałem głową tego ostatniego, wylądował on jednak na poprzeczce... W 58. minucie z dobrej strony pokazał się Przemek Rawa, ładnie wystawiając piłkę Paluchowskiemu, ten zdecydował się na ryzykowny strzał z ostrego kąta w długi róg, jednakże Magaczewski zatrzymał piłkę zmierzającą w światło bramki. Cztery minuty później groźną kontrę wyprowadzili legioniści, jednak Paluchowski nie zdołał dojść do podania Mikołajczaka, uprzedzony przez bramkarza na 20. metrze. W 73. minucie kontrę wyprowadzili goście, sędzia nie odgwizdał 3-metrowego spalonego, zaś po starciu napastnika Polonii w polu karnym goście domagali się z kolei rzutu karnego, musieli się jednak zadowolić jedynie kornerem. W końcówce, po licznych zmianach, gra Legii nie była już tak płynna, a zziębnięci widzowie z utęsknieniem czekali na ostatni gwizdek. Legioniści kontrolowali grę zadowoleni z wyniku, zaś Polonia nie była zwyczajnie w stanie zagrozić w żaden sposób legionistom. W 79. minucie strzałem głową mógł zmienić wynik Hernacki, jednak bramkarz drużyny z Bytomia był czujny, podobnie gdy próbował go w identyczny sposób zaskoczyć... własny obrońca. W przedostatniej minucie swoją drugą bramkę mógł zdobyć Frączczak, który po wrzutce Rawy nie zdołał celnie zagłówkować z najbliższej odległości. W doliczonym czasie gry rzut wolny z lewej strony wykonywał Wojciech Wocial. Piłka przeleciała w gąszczu nóg przez całe pole karne, aż do wprowadzonego kilka minut wcześniej Piotra Ściebury, który obstawiał długi słupek i tylko dostawił nogę, podwyższając na 3-0 i ustalając w ten sposób końcowy wynik. Jest to zresztą najniższy wymiar kary, a Polonia była zdecydowanie najsłabszą drużyną, jaką mieliśmy okazję w tej rundzie gościć na Łazienkowskiej.
Następne spotkanie na Łazienkowskiej już za tydzień, a przeciwnikiem będzie 3. w tabeli Cracovia, zapewne tym razem pozbawiona wzmocnień z pierwszej drużyny, które tak wydatnie pomogły krakowskiej drużynie w pierwszym spotkaniu latem. Młoda Legia awansowała o 2 lokaty i po 15 kolejkach zajmuje aktualnie 7. miejsce w tabeli Młodej Ekstraklasy.
Legia Warszawa 3-0 (1-0) Polonia Bytom
1-0 - 7 min. Frączczak
2-0 - 52 min. Paluchowski
3-0 - 90 min. Ściebura
Skład Legii: Gostomski - Rawa, Świdzikowski (46' Hernacki), Wysocki, Jezierski - Frańczak (67' Kozub), Wocial, Trochim (46' Borysiuk), Mikołajczak (81' Ściebura), Frączczak, Paluchowski (74' Zbozień)
Skład Polonii: Magaczewski - Grajek, Stanicki, Mamos (K), Kamiński, Rogala (64. Klik), Różkowski, Mróz (46. Blady), Zalewski(83. Szlufik), Wojsyk (67. Rados), Bochenek.
Żółte kartki: Frączczak, Borysiuk, Kozub, Hernacki (Legia) - Kamiński, Bochenek (Polonia)
