Kamil Grosicki wierzy, że wyleczy się z nałogu - fot. Mishka
REKLAMA

Grosicki gotowy do wyjścia

źródło: Fakt - Wiadomość archiwalna

Uzależniony od hazardu piłkarz warszawskiej Legii, Kamil Grosicki, jest na najlepszej drodze do zerwania z nałogiem. "Groszek" od trzech tygodni przebywa w Ośrodku Terapii Uzależnień w Starych Juchach koło Ełku, gdzie się leczy i... ostro trenuje, by wiosną wrócić do gry w klubie. Dzisiejszy Fakt informuje, że odizolowany od świata zewnętrznego pomocnik Legii z dnia na dzień robi widoczne postępy w walce z nałogiem.

Nie ma dostępu do komputera, nie może słuchać muzyki, a tylko raz w tygodniu może skontaktować się z trenerem Janem Urbanem i najbliższą rodziną.

- Prowadzący terapię Grosickiego lekarze są pod wrażeniem. Bali się, że ucieknie z ośrodka w kilka dni po przyjeździe, a okazało się, że on naprawdę chce się leczyć! Chodzi na każde zajęcia, szczerze rozmawia z terapeutami, a co sobotę opowiada o swojej terapii rodzicom i trenerowi - mówi nam osoba blisko związana z Legią. - Jeśli "Groszek" rzeczywiście wróci z leczenia odmieniony, działacze z Łazienkowskiej dadzą mu w rundzie wiosennej jeszcze jedną szansę.

Codziennie po obiedzie legionista przebiera się w dres i biega dookoła ośrodka. Na Mazury zabrał też ze sobą piłkę, więc w czasie wolnym często ćwiczy żonglerkę i różne techniczne sztuczki.

- Dzień Kamila zaczyna się wcześnie rano. Musi po sobie sprzątać, o wyznaczonej godzinie kłaść się do łóżka i budzić. To dla niego bardzo dobre, na pewno czegoś się nauczy - nie ma wątpliwości szkoleniowiec Legii.

Jeszcze przed świętami Grosicki opuści ośrodek w Starych Juchach i pojedzie do rodzinnego Szczecina. Prawdziwa próba charakteru czeka go jednak dopiero po powrocie do stolicy. Tutaj szczególnie ciężko będzie oprzeć się pokusom.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.