Rozgrzewka legionistów podczas pierwszego treningu w Esteponie - fot. turi
REKLAMA

To dopiero rozgrzewka

turi, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Po obiedzie piłkarze po raz pierwszy udali się na obiekt Donia Julia - tam dzień w dzień szlifować będą formę. Boiska w kompleksie Donia Julia znajdują się 15 kilometrów od hotelu i piłkarze dojeżdżać będą na nie busami. Droga na boiska wiedzie przez dziesiątki zjazdów i podjazdów, zaś same pełnowymiarowe płyty znajdują się w skalnych nieckach. Mimo że w Hiszpanii mocno świeci słońce, popołudnia są chłodne. Prawdziwym problemem jest zaś przenikliwy wiatr, który przeszywa na nieosłoniętej płycie do szpiku kości.

Pierwszy trening był niejako rozgrzewką przed prawdziwymi obozowymi zmaganiami. Legioniści ćwiczyli godzinę i 20 minut, z czego 20 poświęcili na bieganie, a godzinę na zabawy z piłką. "Wojskowi" niezbyt się przemęczali - była żonglerka, gierka "pomarańczowych" z "żółtymi" i stretching.

Wiadomo już, że legioniści nie będą mieli w Esteponie nawet jednego luźniejszego dnia. Trenować będą dwa razy dziennie - zawsze o 10 i 16:30. Dwa razy spotkają się w kompleksie Donia Julia także w dniach sparingów - te rozgrywane będą w porach popołudniowych treningów, czyli o 16:30. Trzy pierwsze mecze Legia zagra "u siebie", zaś na ostatni wyjedzie do Malagi.
Z drużyną trenował dochodzący do zdrowia po długiej kontuzji Sebastian Szałachowski. Na boisku nie zobaczyliśmy natomiast Dicksona Choto. "Jest za zimno" - śmiał się "Dixie", podpierając przez cały trening skalną ścianę. Tak naprawdę stoper z Zimbabwe nie może ćwiczyć z innego powodu - naciągnął mięśnie pośladkowe i nie wiadomo kiedy wróci do zajęć.

Poniżej prezentujemy zdjęcia z pierwszego treningu w Esteponie wykonane przez redaktorkę Legia LIVE! turi:



















fot. turi
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.