REKLAMA

Rybus: Trenuję i daję z siebie wszystko

źródło: sportowefakty.pl - Wiadomość archiwalna

"W Hiszpanii jest super. Świetna atmosfera, warunki również. Mamy dwa treningi, o godz. 10:00 i 16:00, oraz zajęcia na siłowni i czas dla siebie. Treningi są bardzo luksusowe. Takich treningów nie miałem jeszcze nigdy w życiu. Dużo jest zajęć z piłką, technicznych podań. Trenujemy zwinność, szybkość, wytrzymałość. Takie treningi są bardzo dobre." - mówi jeden z piłkarzy Młodej Legii przebywający na zgrupowaniu w Esteponie, Maciej Rybus.
Porozmawiajmy o tobie. Jak przebiegała twoja aklimatyzacja w zespole? Potoczyło się to błyskawicznie. Z Szamotuł przeszedłeś do Legii. Niedługo potem awans do pierwszej drużyny, szybko strzelony gol w debiucie w polskiej ekstraklasie. Czy to, że pojechałeś do Estepony oznacza, iż na stałe jesteś zawodnikiem pierwszego zespołu?
- Oj tak, tak to się szybko potoczyło, że aż sam się dziwię. Wszystko na razie idzie jednak dobrze, więc nie narzekam. Tak naprawdę to nie wiem co będzie w rundzie wiosennej. Zostałem włączony do pierwszego zespołu, od pewnego czasu trenuję już z pierwszą ekipą.

Jakie stawiasz sobie cele na zbliżającą się rundę?
- W rundzie wiosennej chciałbym grać w pierwszym zespole, występować dużo częściej w podstawowym składzie i wybiegać w wyjściowej "11". Oprócz tego marzę o reprezentacji i Mistrzostwie Polski z Legią.

A jakie są daleko idące marzenia Macieja Rybusa i idol, na grze którego się wzorujesz?
- Moimi idolami piłkarskimi są Arjen Robben z Realu Madryt i Ryan Babel, który występuje obecnie w angielskim FC Liverpool.
Moim największym marzeniem są natomiast występy w angielskiej lidze - Premiership i gra u boku takich właśnie piłkarzy, jak Robben, czy Babel.

Twoją wielką zaletą jest niewątpliwie szybkość, zwinność. Możesz grać na obu flankach pomocy, a tam w Legii są znakomici piłkarze: Edson, Radović, dochodzi jeszcze młody Grosicki...
- Tak, ale dla mnie to nie ma różnicy. Rywalizacja jest rzeczywiście bardzo napięta i wiem, że będzie mi ciężko wejść do pierwszego składu, ale będę się starał. Wiem, że w moim wieku było już wielu piłkarzy, którzy grali w pierwszych składach wielkich klubów. Trenuję zatem i daję z siebie wszystko.

Jak wyglądały twoje początki w Warszawie, jak odbierali cię koledzy z drużyny?
- Byłem traktowany, jak typowy młody w drużynie. Początki były ciężkie, ale potem wszystko sie poukładało i już nie jestem traktowany jak nowy - młody gracz, została mi tylko ksywa z rodzinnego miasta - "Ryba".

Po rundzie jesiennej Legia traci do lidera - Wisły aż 10 punktów. Jak w klubie postrzega sie tak wielką przewagę i jakie są nastroje przed pierwszym meczem wiosennym?
- Nastroje w drużynie są naprawdę bojowe. Chcemy zdobyć Mistrzostwo i udowodnić Wiśle, że jesteśmy lepsi.

...dużo optymizmu, ale dziennikarze chyba w tym nie pomagają, traktując Wisłę już jako nowego Mistrza Polski...
- Oj tak, z nimi bywa ciężko. Trochę nas to dręczy, ale damy z siebie wszystko, aby dogonić Wisłę w tabeli.

Na koniec powiedz, co z Sebastianem Szałachowskim? Wraca do treningów po kontuzji?
- Tak, Sebastian powoli zaczyna. Jest tuż po kontuzji, więc pan sam wie jak to jest. Ale zaczyna trenować już normalnie tu w Hiszpanii.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.