REKLAMA

Trzej muszkieterowie? Raczej trzy niewypały

Spursmaniak, źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Trzej piłkarze z Afryki, których Legia testowała w spotkaniu z Rot Weiss Essen, nie zachwycili. Prawdopodobnie w komplecie wrócą do domów. Kto za to zapłaci? Na testach piłkarzy z RPA Legia straci dziewięć tys. zł. – Planujemy sprowadzić kilku młodych piłkarzy z Afryki. Dzięki testom na pewno nie kupimy kota w worku – zapowiadał dyrektor sportowy KP Legia Mirosław Trzeciak. Już w pierwszym meczu trener Jan Urban mógł przekonać się, że James Madidilane, Bernard Parker i Mario Booysen nie będą w żadnym wypadku wzmocnieniem Legii...
Najbardziej znany jest Parker. 22-letni piłkarz Royal Zulu miał jechać na testy do Manchesteru City. – Uznałem, że najpierw powinienem sprawdzić się w mniejszym klubie. Legia to dobry zespół na rozpoczęcie przygody z europejską piłką. W poprzednim sezonie zdobyłem siedem goli, ale stać mnie na więcej. Moimi atutami są szybkość i technika - stwierdził.

Zagra na mundialu 2010?

22-latek jest napastnikiem, ale podczas spotkania sparingowego trener Jan Urban wystawił go na pozycji ofensywnego pomocnika. Parker występował w reprezentacjach młodzieżowych, a ostatnio zadebiutował w seniorskiej kadrze RPA. Trener Carlos Alberto Parreira włączył go do szerokiej kadry przygotowującej się do mistrzostw świata w 2010 roku. – Parker się starał, ale jego warunki fizyczne nie są imponujące, więc może mieć problemy z grą w polskiej lidze – stwierdził opiekun Legii.

James Madidilane podczas meczu z RW Essen wypadł bardzo słabo. 20-letni piłkarz Bloemfontain Celtic ma również kiepskie warunki fizyczne. Mierzy 171 cm, a waży 65 kg.– Pierwszy raz przyjechałem do Europy i się denerwuję. Chcę pokazać się z jak najlepszej strony i mam nadzieję, że podpiszę kontrakt z Legią – stwierdził James.

Madidilane zaliczył już 60 występów w młodzieżowych reprezentacjach RPA (U-17, U-20 i U-23) i jeden w seniorskiej. W kadrze grywał na pozycji stopera bądź prawego obrońcy, a w klubie występuje w pomocy. W meczu sparingowym w Hiszpanii Urban wystawił go na prawej obronie. Niestety, piłka zbyt często odskakiwała mu od nogi.
– Nie chcę oceniać piłkarzy z Afryki zbyt pochopnie. Dam im jeszcze szansę gry, będę przyglądał się na treningach. Ale to chyba nie to, czego szukamy – stwierdził Urban.

Najlepszy Booysen

Najlepsze wrażenie z trójki Afrykanów zrobił Mario Booysen. 20-latek, grający na co dzień w Ajaxie Cape Town, jest wysoki, co na pozycji stopera ma ogromne znaczenie. – Jestem zdeterminowany, żeby wyjechać z RPA i rozpocząć samodzielne życie w Europie – przyznał szczerze.

I jest na to szansa, choć raczej nie w Legii. –Booysen ma bardzo dobre warunki fizyczne. Kilka razy nieźle przeciął długie podania, dobrze grał głową. Najciekawsze jest to, że ci trzej zawodnicy przyjechali na testy będąc w pełni sezonu ligowego, a moi podopieczni nie odbiegali od nich fizycznie. Nie wykluczam, że szybko wrócą do domu – mówił zawiedziony Urban.

Ile zatem Legia straci na testach trzech afrykańskich piłkarzy, jeśli nie zostaną zaakceptowani przez trenera? Koszty transportu z Johannesburga pokrywa firma menadżerska, której własnością jest trójka. Jeden dzień pobytu piłkarza w Esteponie kosztuje 115 euro. Jeśli piłkarze będą na zgrupowaniu tydzień, Legia dołoży do testów około dziewięciu tys. złotych. To niewiele, ale mimo to warto się zastanowić – po co?

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.