Urban: Potrzebujemy kibiców
Choć jesienią prezes Leszek Miklas zapewniał Jana Urbana i Aleksandara Vukovicia, że podczas przerwy zimowej sprawa milczenia na trybunach zostanie rozwiązana, to nic nie wskazuje na to, żeby jutro na Łazienkowskiej pojawił się doping. Martwi to szkoleniowca Legii. "Zawsze liczymy na pomoc kibiców. Tym bardziej, że jesteśmy w sytuacji, gdy nasze ewentualne potknięcie będzie powodowało falę krytyki. Zawodnicy będą musieli sobie z tym poradzić. Nie wiem jak będą zachowywali się fani. Wszyscy chcemy dopingu i meczów w atmosferze diametralnie innej od jesiennej. Mam nadzieję, że doping, z którego słyną kibice Legii, powróci" - mówi Urban.
Trener legionistów nie ukrywa, że milczące trybuny przeszkadzają w grze. "Mecz bez wsparcia fanów to coś strasznego. Musi być presja wywierana na rywala przez kibiców. Gdy jej nie ma, przeciwnikowi gra się dużo łatwiej. Jest on w stanie zagrać lepiej niż wtedy, gdy kibice wywierają presję" - kończy trener Legii.