REKLAMA

Męska gra

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

"Lubię mecze w których trzeszczą kości. Kto nie odstawi nogi, pokaże na co go stać" - mówił przed meczem z Jagiellonią Białystok trener Legii Jan Urban. Na boisku potwierdziły się przewidywania szkoleniowca. Piłkarze obu drużyn nie przebierali w środkach i sędzia aż 37 razy musiał przerywać grę po faulach. Jakub Wawrzyniak uważa, że mecz nie był jednak brutalny. "Pika musi być agresywna. Jeśli chcemy się rozwijać, być lepszym zespołem, to musimy być agresywni. Później to wychodzi w meczach Pucharu UEFA, gdy nasi piłkarze odbijają się od przeciwników. Tak być nie może" - mówi obrońca "wojskowych".
Na ostrą grę dyplomatycznie ponarzekał za to, sam niestroniący od zdecydowanych wejść, Piotr Bronowicki. "Trochę rywale dali mi się we znaki, grając niezgodnie z przepisami. Sędzia nie gwizdał – jego wybór. Ja nie chcę tego komentować" - wyjaśnia "Skuter". Wawrzyniak w ogóle nie miał pretensji do sędziego i rywali. "Nie zgadzam się z opinią, że na boisku trzeszczały kości. Taka po prostu jest piłka" - kończy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.