Ariel Borysiuk uderza piłkę nożycami - fot. turi
REKLAMA

Jeszcze tylko jutro i do domu

turi - Wiadomość archiwalna

Mimo że trenerzy starają się jak mogą urozmaicać treningi podczas zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim, legioniści z niecierpliwością czekają piątku, bo właśnie wtedy wyruszą w podróż do Warszawy. "Na razie planujemy zrobić poranny trening, ale może się to jeszcze zmienić" - zdradza nam trener Jacek Magiera. W najgorszym razie naszych piłkarzy czekają więc dwa treningi i sparing. A po powrocie do stolicy dostaną dwa dni wolnego. "Sobota i niedziela będzie dla nich, w poniedziałek wyruszamy na turniej do Szwajcarii" - mówi "Magic".

Zanim jednak będzie czas, by odpocząć, trzeba przetrwać ostatnie zajęcia. Dziś były one wyjątkowo ciężkie, bo i wyjątkowy upał mieliśmy w Wielkopolsce. Mimo to piłkarze żwawo biegali z Ryszardem Szulem, a potem wzięli udział w konkursie strzałów głową. Imponował młody Ariel Borysiuk, którego chwalił nawet sam Jano Mucha, z reguły oszczędny w pozytywnych opiniach o akcjach kolegów. "Brawo, brawo!" - krzyczał "Muszkin".

W tym czasie Edson pokonywał spacerem kolejne okrążenia wokół boiska, a zaległości w biegach odrabiał też Jakub Wawrzyniak. Reprezentantowi Polski towarzyszył trener Szul, nakręcając tempo biegu dzięki... dwóm kółkom. Pan Ryszard postanowił bowiem przetestować stojący nieopodal rower. "Brałem kiedyś udział w rajdach górskich" - wspominał rozmarzony trener "Sztanga".

Oprócz ćwiczenia strzałów, "wojskowi" wzięli udział w mini-gierce na jeden i dwa kontakty. Na początku lepiej spisywała się ekipa "niebieskich", ale ostatecznie, po rajdach Piotra Rockiego i wykończeniach Aro, wygrali "pomarańczowi".

Koniec obozu czuć w powietrzu i... kawiarence Dyskobolii. Panie pracujące tam wylewnie żegnały się z Piotrem Rockim i Pance Kumbevem. Obaj piłkarze czują się na obiektach Zbigniewa Drzymały ("Bynia", jak mówią o nim mieszkańcy miasteczka) jak ryby w wodzie i znają tu każdy kąt. Dzień bez kawki u pań z kawiarenki nie będzie już taki sam. Sympatię pań z kawiarni zaskarbił sobie już także Jacek Magiera. "Pan jest trenerem? Niemożliwe. Taki pan młody..." - nie mogły się nachwalić "Magica". "No, podbudowały mnie trochę" - komentował ze śmiechem asystent Jana Urbana.

























fot. turi
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.