REKLAMA

Urban i Iwański na jubileuszu Zapory Porąbka

źródło: sportowebeskidy.pl - Wiadomość archiwalna

Minione dwa dni były dla legionistów wolnymi od treningów. Jednak Jan Urban wraz z Maciejem Iwańskim w sposób aktywny spędzili czas. Przedstawiciele Legii wzięli udział w jubileuszu 60-lecia istnienia LKS Zapora Porąbka. Zdaniem obserwatorów szkoleniowiec warszawskiego zespołu prezentował się na murawie znakomicie.

Poniżej zapis rozmowy z trenerem Janem Urbanem.
Często bywa Pan na tego typu imprezach?
Jan Urban:
Pojawiam się wtedy, kiedy mogę. Jest to duża frajda dla kibiców, którzy chcieliby nas poznać, albo porozmawiać. Są to spotkania „na luzie”, więc większość zawodników stara się zawsze przyjeżdżać.

Lubi Pan odwiedzać Podbeskidzie?
- Specyfika tego miejsca zachęca do tego, aby tutaj przyjeżdżać. Panuje tutaj znakomita atmosfera, więc chyba wszyscy chętnie odwiedzają te rejony.

Wykorzystuje Pan takie spotkania, żeby przyjrzeć się piłkarzom z niższych lig?
- Nie rozpatruję tego w takich kategoriach. Takie spotkania to raczej rekreacja, a nie prezentowanie swoich umiejętności. Różnie zawodnicy traktują takie mecze, więc nie powinno się przykładać do tego większej wagi.

Gdyby pojawił się jednak jakiś zawodnik, który zaimponowałby Panu swoją grą. Znalazłby się na treningu Legii?
- Zależałoby to od tego w jakiej lidze gra. Ale musiałby się zaprezentować bardzo dobrze.

Porozmawiajmy o reprezentacji. Był Pan bardzo blisko kadry, dlaczego tak słabo wypadliśmy na Euro 2008?
- Nie mamy jakiegoś wielkiego potencjału, jeśli chodzi o reprezentację. Mieliśmy wielkie nadzieje, że będzie to wyglądało zupełnie inaczej. Mogliśmy odpaść z turnieju w innym stylu, ale czy naszą kadrę było stać na wyjście z grupy, można by już dyskutować.

Czego zabrakło, żeby wygrać z Austrią, albo zremisować z Chorwacją?
- Nie było nas chyba stać na to, aby zrobić coś więcej. Wygrywaliśmy z Austrią 1:0, ale początek meczu mógł się dla nas skończyć dramatycznie. Z Chorwatami brakło wiary w to, że Austriacy mogą wygrać z Niemcami. Poza tym nie mogliśmy już dać z siebie więcej.

Kiedy nie ma spodziewanych rezultatów pojawia się wiele wątpliwości, pytań i niejasności. Dlaczego ze zgrupowania przedwcześnie wyjechał Jakub Błaszczykowski?
- Są lekarze i trenerzy, więc oni decydują o tym, kto trenuje i gra. Moja rola polegała na obserwacji meczów. Ale jeżeli Błaszczykowski ma jakieś problemy, to myślę, że sam musi je wyjaśnić.

Leo Beenhakker był ostatnio pod obstrzałem nieprzychylnych mu osób. Pojawiła się np. opcja, aby znaleźć drugiego szkoleniowca, który będzie przygotowywany do prowadzenia reprezentacji samodzielnie. W tej kwestii wiele mówiło się o Janie Urbanie.
- Czytamy w prasie dużo informacji na ten temat, ale nie są to wiadomości potwierdzone przez działaczy, czy PZPN. Nie przywiązuje więc do tego większej wagi. Mam doświadczenie w Legii, bo tam zainteresowanie drużyną jest bardo duże. Gdybym miał podchodzić do wszystkich pojawiających się informacji poważnie, to ciężko byłoby mi sobie z tym wszystkim poradzić. Miejmy troszkę cierpliwości i poczekajmy. W swoim czasie dowiemy się jakie będą zmiany, jeśli w ogóle takowe zajdą.

Mówiło się ostatnio o dwóch obozach. Grupie przeciwnej Leo Beenhakkerowi i jego sprzymierzeńcom. Jakie jest Pańskie zdanie na ten temat?
- To było normalne, że jeśli nie wyjdziemy z grupy, wiele osób będzie niezadowolonych. Zupełnie inaczej wygląda to, kiedy ktoś patrzy z boku, a musi podejmować decyzję. Ale każdy ma prawo do tego, aby wyrażać swoją opinię. Mogliśmy jednak odpaść w innym stylu. Dla mnie już sam awans był wielkim sukcesem przy tym potencjale, jaki posiadamy. Miałem wielką przyjemność, że mogłem być z kadrą na Mistrzostwach Europy. Każdy kibic przeżywa taki turniej jednak inaczej. W poprzednich Mistrzostwach Starego Kontynentu nie byliśmy tak mocno związani emocjonalnie z turniejem, więc teraz była to dla nas jakaś nowość. Osobiście nie odczuwam wielkiej goryczy porażki, bo zdaje sobie sprawę, że nasza siła nie jest taka, żeby móc powalczyć o wyższe cele.

PZPN składa Panu propozycję zostania drugim szkoleniowcem kadry. Zgadza się Pan od razu?
- Zakładać możemy, ale jeśli nie ma konkretów, to nie ma o czym rozmawiać. Jestem obecnie trenerem Legii Warszawa i tam również mam dużo pracy. Jeśli jednak będę mógł pomóc reprezentacji, to na pewno to zrobię.

Wspomniał Pan o Legii. Liczycie na to, że uda wam się zdetronizować w tym sezonie krakowską Wisłę?
- Legia jest zespołem, który co roku stawia sobie wysokie cele. Takie są ambicje tej drużyny niezależnie od tego czy ma gorszy, czy lepszy skład. Przed tym sezonem się wzmocniliśmy, więc będziemy się starali wywalczyć Mistrzostwo Polski.

Transfer Macieja Iwańskiego w tym pomoże?
- Na pewno tak. Jego umiejętności są bardzo wysokie, ale każdy zawodnik potrzebuje trochę czasu, żeby zaaklimatyzować się w Legii.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.