REKLAMA

Powróci temat Marcina Robaka?

Fumen, źródło: Piłka Nożna - Wiadomość archiwalna

Kiedy transferowa karuzela rozkręciła się na dobre, nie brakowało spekulacji, że wkrótce na Łazienkowską trafi Marcin Robak. O przejściu do Legii mówiło się tuż po zakończeniu sezonu. Wówczas nazwisko napastnika Korony Kielce wymieniane było jednych tchem wraz z jego kolegami z drużyny, Grzegorzem Boninem oraz Marcinem Kusiem. Jednak w ostatnich tygodniach temat niespełna 26-letniego gracza ucichł, a do Warszawy ściągnięto innych zawodników. Czy działacze obu klubów wznowią rozmowy po tym jak okazało się, że kielczanie nie wystąpią w nadchodzącym sezonie w ekstraklasie?
Marcin Robak w rozmowie z tygodnikiem „Piłka Nożna” nie ukrywa, że pojawiła się oferta z Łazienkowskiej i wszystko rozbiło się tradycyjnie o pieniądze. Aczkolwiek gdyby była możliwość przejścia do Legii, wówczas gracz Korony chętnie skorzystałby z tej oferty. Tym bardziej, że na kielczan została nałożona kara degradacji.
- Nie chcę zrobić kroku w tył, podobnie jak koledzy, z których większość nosi się z zamiarem odejścia, jeśli nie pozostaniemy w ekstraklasie – mówił Robak. – Dlatego też nie odpuszczamy treningów, bo w przypadku transferu do innej drużyny musimy być w dobrej formie – wyjaśnił urodzony w Legnicy piłkarz.

A jak transfer to dlaczego by nie na Łazienkowską? Sam zawodnik nie kryje zainteresowania swoją osobą przez działaczy Legii. – Do Korony przyszedł faks z Łazienkowskiej z konkretną propozycją. Oferta wynosiła, z tego co słyszałem, 350 tysięcy euro. Jednak wyceniono moją osobę podobno na 600 tysięcy i rozbieżność okazała się zbyt duża. Trudno stwierdzić, czy Legia czeka na ostateczne rozwiązanie sprawy degradacji (kielczanom przysługuje odwołanie – przyp. red.) i automatyczne zbicie ceny, czy jest już za późno ze względu na zbliżający się start rozgrywek, ale klub nie kontaktował się ze mną w sprawie indywidualnego kontraktu. Nie ukrywam, że gra w stolicy interesowałby mnie, gdyż byłoby to wyzwanie, bo Legia co sezon walczy o tytuł mistrzowski. – stwierdza Marcin Robak.

Jednak działacze z Łazienkowskiej nie byli jedynymi, którzy chcieli widzieć u siebie napastnika Korony. – Jakiś czas temu pytało się o mnie Energie Cottbus, ale już znaleźli kogoś w to miejsce. Niedawno jeden z izraelskich pierwszoligowców wysłał do klubu prośbę o pozwolenie dla mnie na badania medyczne, ale czekam wciąż na decyzję. Były też inne propozycje, ale mniej konkretne.

Gdyby decyzja w sprawie degradacji Korony Kielce została podtrzymana, wówczas zawodnik mógłby wystąpić do sądu o rozwiązanie umowy z winy klubu. Jednak jak przyznaje Marcin Robak, taki krok byłby ostatecznością.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.