Bartłomiej Grzelak, czyli napastnik majacy problemem z regularnością. - fot. Legia LIVE!
REKLAMA

Grzelak - bohater czy wypadek przy pracy?

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Cztery gole strzelone w odstępie kilkudziesięciu minut muszą robić wrażenie. Takiego wyczynu dokonał w sobotę Bartłomiej Grzelak. Chyba każdy trener ucieszyłby się mając w swoim składzie takiego napastnika. Tylko, że jeżeli tym snajperem jest "Grzelu", to pojawia się pewien problem. "Grzelakowi brakuje regularności i pozostawania w dobrej formie przez dłuższy czas. Niezłymi momentami gry nie można zaliczyć dobrego sezonu" - przyznaje Jan Urban.
Słowom szkoleniowca Legii trudno nie przyznać racji. Napastnik "wojskowych" przyzwyczaił kibiców do tego, że wspaniałe mecze zdarzają mu się raz na długi czas. W październiku ubiegłego roku Grzelak strzelił trzy gole w meczu Pucharu Ekstraklasy z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski. Kilka dni później Legia miała jechać do Krakowa na mecz z Wisłą. "Grzelu" wydawał się więc pewniakiem do pierwszego składu. A co powiedział wówczas Urban? "Dziś Grzelak strzelił trzy bramki, ale nie przekonał mnie, że jest w stanie zagrać 5-6 spotkań na równym wysokim poziomie. To jest tak, że w jednym meczu zagra wspaniale, a w drugim jest cieniem samego siebie" - brzmiała wypowiedź szkoleniowca Legii. Po prawie roku Urban wciąż powtarza te same słowa.

Tym razem wiara trenera "wojskowych" w formę Grzelaka jest jednak większa. "Wszyscy wiemy, że Bartka stać na wiele. W wielu momentach ubiegłego sezonu udowodnił co potrafi. Życzę mu, żeby był w dobrej formie przynajmniej przez 1,5-2 miesiące. Bo właśnie tak powinien grać dobry napastnik" - mówi Urban, który nieśmiało zaczyna chwalić Grzelaka. "To chłopak, który potrafi grać, walczyć i strzelać bramki. Kontuzja z meczu z FC Luzern nie wpłynęła na niego źle i jestem pewien, że będzie walczył o miejsce w wyjściowej jedenastce. W żartach powiedziałem mu, że to będzie jego sezon. Bartek obiecał, że faktycznie tak będzie."

W bramki strzelane seriami przez "Grzela" wierzą też jego koledzy z drużyny. "Bartek już na treningach pokazał, że doszedł do dobrej dyspozycji. Wierzę, że będzie zdobywał coraz więcej goli" - mówi Maciej Iwański, który w meczu z Dolcanem Ząbki zanotował dwie asysty przy trafieniach Grzelaka.

Nie wiadomo tylko co o wszystkim sądzi sam zainteresowany. Bartłomiej Grzelak od dłuższego czasu mediów unika niczym ognia. Po wczorajszym meczu co prawda obiecał, że z chęcią porozmawia, ale na obietnicy się skończyło. Boczne wyjście, samochód, pedał gazu wciśnięty do oporu i tyle Grzelaka na Łazienkowskiej było widać.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.