REKLAMA

Zwycięstwo nad Wisłą da nam mocnego kopa

Jan Urban, źródło: Polska the Times - Wiadomość archiwalna

Zazdrości Pan czegoś Wiśle Kraków?

Jan Urban: Radosława Sobolewskiego.



No nie. Byłbym gotów się zakładać, że wskaże Pan Pawła Brożka.

- Zależy, kto kogo szuka. Nam przydałby się właśnie taki zawodnik jak Sobolewski, bo na pozycji defensywnego pomocnika mamy lukę.



Wychodzi na to, że ma Pan patent na Wisłę. W zeszłym sezonie z sześciu meczów przegrał Pan tylko jeden.

- Ja mam patent? Z tego, co sobie przypominam, nie było mnie na boisku. W zeszłym sezonie np. szesnaście bramek strzelił Marek Zieńczuk. A ile ma teraz? To nowy sezon, a każdy mecz jest inny. W niedzielę wszystko się może zdarzyć, bo potencjał obu drużyn jest taki sam. W tego typu spotkaniach decyduje forma dnia drużyny i jednego z zawodników, który okazuje się później bohaterem.



Czuje Pan większy stres niż przed innymi spotkaniami?

- Mecze z Wisłą wzbudzają więcej zainteresowania, ale nie czuję się inaczej niż zwykle.



Co będzie kluczem do zwycięstwa w niedzielę? Część ekspertów twierdzi, że decydujący będzie pojedynek napastników.

- Zgadzam się, zdecydują wykorzystane sytuacje. Zarówno my, jak i Wisła stworzymy ich kilka. Na pewno Wisła nie będzie się bronić. Rywale mają taki charakter, że czują się zwycięzcami, dlatego mecz powinien być widowiskowy.



Twierdzi Pan, że zadecyduje skuteczność. Nie jest to jednak najmocniejszy punkt Takesure Chinyamy.

- Wszyscy wiemy, że Takesure gra raz lepiej, raz gorzej. Kiedy spisze się dobrze przeciwko mocnej drużynie? Też bym chciał wiedzieć. Trzeba cierpliwości.



Zakaże mu Pan bezmyślnych uderzeń z 30 m, które są jego specjalnością?

- Gdy trafi czysto w piłkę, jest w stanie strzelić gola. Ale jak mu się nie uda, to się kibice śmieją. Jednak on musi strzelać, bo szkoda marnować tak silne uderzenie. A że czasami podejmuje decyzję w złym momencie, to już inna sprawa.



W jakiej formie jest Roger? Ostatnio gra w kratkę.

- Potwierdził, że jest w dobrej formie. Może mecz ze Słowacją był trochę słabszy, ale pojawiło się zmęczenie.



Edson znów nie trenował. Będzie gotowy na niedzielę?

- Na pewno nie. Cieszę się jednak, że będę mógł skorzystać z Wojtka Szali.



Wie Pan już, kto wystąpi na pozycji defensywnego pomocnika?

- To mój największy problem. Mam do wyboru albo Martinsa Ekwueme, albo Macieja Iwańskiego. Decyzji jeszcze nie podjąłem. Będę obu uważnie obserwował. Bo to też jest umiejętność trenera, by wybrać tego piłkarza, który danego dnia czuje się mocny.



Trener Wisły Maciej Skorża stwierdził, że niedzielny mecz nie ma znaczenia w walce o mistrzostwo Polski. Pan też tak sądzi?

- Wprawdzie do końca sezonu jest jeszcze wiele kolejek, ale ewentualne zwycięstwo podziałałoby na nas jak mocny kop moralny. Zresztą sądzę, że mistrzostwo rozstrzygnie się w meczach z teoretycznie słabszymi rywalami.



Zgadza się Pan z teorią, że gdyby połączyć Macieja Skorżę i Jana Urbana w jedną osobę, to wyszedłby trener idealny?

- Ciekawe. To muszę chyba przeczytać, co ona ma dobrego, i wtedy już będę super. Widzę, że Skorża jest trenerem, który bardzo żyje piłką. Nie wiem, jakie treningi przeprowadza, ale sposób gry Wisły bardzo mi się podoba. To dobry fachowiec.



Podobno na jednej z dwóch ławek rezerwowych zasiądzie przyszły selekcjoner reprezentacji Polski.

- Tak? Nigdy na ten temat głębiej się nie wypowiadam. Mam kontrakt z Legią i chcę osiągnąć z nią sukces, by pozostawić po sobie ślad. Nie sięgnąłem jeszcze po najważniejsze trofeum, ale nie można mieć wszystkiego.



Rozmawiał Rafał Romaniuk


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.