Ryszard Szul udziela wskazówek Chinyamie, Mwanjali i Matawu - fot. turi
REKLAMA

Powrót do ciężkiej pracy

Qbas - Wiadomość archiwalna

Po dniu odpoczynku zawodnicy wrócili do ciężkiej pracy. Jan Urban na porannym treningu zaaplikował podopiecznym wyczerpujące ćwiczenia ze sztangami, a dopiero potem piłkarze szlifowali technikę, strzały i rozgrywanie piłki. W zajęciach nie uczestniczyli narzekający na urazy Bartek Grzelak i Jano Mucha. Natomiast Wojtek Skaba wciąż narzeka na ból w nodze i ćwiczył z mniejszym obciążeniem. Tym razem zawodnicy mogli wreszcie nacieszyć się piękną pogodą, która - jeśli wierzyć prognozom - ma utrzymać się do końca naszego pobytu w Hiszpanii.

Fotoreportaż z treningu - 37 zdjęć turi

Tradycyjnie zaczęło się od biegania. Potem obowiązkowe rozciąganie i zawodnicy wzięli się za dźwiganie sztang. Ich wysiłki nadzorowali trenerzy Urban i Szul. Szkoleniowiec tryskał świetnym humorem. "Ty serbo - bośniacko - czarnogórski smutasie!" - zawołał wesoło do Miroslava Radovicia Urban. W czasie, gdy legioniści zmagali się z ciężarami, Method Mwanjali i Clemence Matawu wraz z opiekującym się nimi Takesure Chinyamą pracowali nad mięśniami nóg, wbiegając pod górkę. "Nie mamy ich wyników siłowych, dlatego muszą ćwiczyć w ten sposób" - wyjaśnił trener Szul. W pracowitość całej trójki nie bardzo chyba wierzy Jan Urban. "Rysiu, weź idź i przypilnuj tych tytanów pracy" - krzyknął bowiem do swojego kolegi ze sztabu szkoleniowego. W grupie najsilniejszych ćwiczyli razem Kuba Wawrzyniak i Dickson Choto. Korzystając z chwili odpoczynku "Dixie" zainteresował się bicepsem "Rumianego". Z nieodłączonym uśmiechem obadał go najpierw wzrokowo, a następnie pomacał dłonią i roześmiał się głośno - "Co to jest?!".

Bramkarze na trening dotarli później i natychmiast w obroty wziął ich Krzysztof Dowhań. Dzisiejsze zajęcia nie należały jednak do najbardziej wyczerpujących.
Wreszcie piłkarze zostali podzieleni na dwie grupy. Jedni grali gierkę wewnętrzną na utrzymanie piłki, pozostali mieli zajęcia taktyczne i strzeleckie. W pewnym momencie Kuba Wawrzyniak zwrócił uwagę Maćkowi Rybusowi. Zirytowało to Jana Urbana, który przywołał reprezentanta Polski do porządku. "Jesteś tak doświadczonym piłkarzem, że możesz udzielać rad kolegom? Może jednak pozostawisz te sprawy mi?" - zapytał. Na zakończenie jeszcze pole do popisu otrzymali nasi spece od stałych fragmentów, którzy z różnym skutkiem bombardowali bramkę Kostii Machnowskiego.

Tymczasem za poszukiwanie kilku piłek, które w okoliczne chaszcze wykopali piłkarze Brann Bergen, wziął się reporter LL!. Futbolówki należą do norweskiego klubu, ale ich magazynierzy, gdy zobaczyli niezmierzone czeluście krzaków, nawet nie próbowali po nie schodzić. Gdy o nie zapytaliśmy, trener Urban obiecał, że jeśli je odnajdziemy możemy je zachować na pamiątkę. Po pokonaniu niezliczonych linii roślinnych zasieków, przemierzeniu wąwozu z góry na dół i dołu do góry udało się osiągnąć cel. Została odnaleziona jedna piłka i można było odtrąbić kolejny triumf naszej redakcji. Okazało się jednak, że sukces był połowiczny, bowiem odnaleziona futbolówka nie należała do klubu Brann. Jest to pozostałość po pobycie jednej z drużyn angielskich, prawdopodobnie z Championship.

Dziś o godzinie 16 rozpocznie się kolejny mecz sparingowy. Rywalem warszawian będzie Dynamo Kijów.

Fotoreportaż z treningu - 37 zdjęć turi



Tomasz Jarzębowski ze sztangą - fot. turi


Bartłomiej Grzelak i Jan Mucha uprawiają zapasy - fot. turi


Dickson Choto i Jerzy Somow - fot. Inaki Astiz :-)

przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.