REKLAMA

Grali przyjaciele

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Wiele emocji przyniósł wczorajszy mecz 1/4 finału Pucharu Włoch, w którym Juventus zmierzył się z Napoli. Sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej przez Juve bramki w doliczonym czasie gry i o awansie musiały rozstrzygnąć rzuty karne. Czwartkowy mecz Den Haag z PSV zakończył się sromotną klęską naszych przyjaciół.
Puchar Włoch: Juventus Turyn 0-0, k.4-3 Napoli
Wiele emocji towarzyszyło meczowi 1/4 finału Pucharu Włoch pomiędzy Juventusem a Napoli. Obie strony długo nie potrafiły skierować piłki do siatki, aż w końcu... w 94. minucie Trezeguet wykorzystał podanie Del Piero i w sytuacji sam na sam zdobył gola. Radość Juve nie trwała długo - sędzia gola nie uznał (niesłusznie), pokazując pozycję spaloną. Dosłownie parę sekund później zarządzono dogrywkę, która nie przyniosła jednak rozstrzygnięć. O awansie do półfinału zadecydowały karne. W trzeciej serii błąd popełnił Nedved, a w piątej Sissoko. Na szczęście Manninger obronił jeden strzał, a w piątej serii Contini strzelił nad bramką i konieczna była szósta seria. W niej dla Juventusu gola zdobył Legrottaglie, a dla Napoli karnego nie wykorzystał Gargano i Juventus awansował do dalszych gier. W 1/2 finału "Stara Dama" zagra z Lazio.

Eredivisie: PSV Eindhoven 6-0 Den Haag
To była sromotna klęska naszych przyjaciół z Hagi. PSV rozbiło "Bociany" 6-0. Przez pierwszych 30 minut utrzymywał się bezbramkowy remis, ale minutę później Balázs Dzsudzsák otworzył wynik meczu. Tuż przed przerwą, i zaraz po wznowieniu gry, PSV dwukrotnie pokonało Zwinkelsa. Festiwal strzelecki PSV trwał do 68 minuty. Trzy gole dla drużyny z Eindhoben zdobył Dzsudzsák , dwa Amrabat, a jednego Toivonen.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.