Chikwaikwai potrzebuje czasu
Spotkanie z Rot-Weiss Essen to nie tylko debiut w Legii Marcina Komorowskiego. To także pierwsze minuty w barwach "wojskowych" Evansa Chikwaikwai. O ile Komorowski zaprezentował się całkiem dobrze, to napastnik z Zimbabwe nie zachwycił. "Na pewno nie brakowało mu chęci do walki. Pokazywał się do gry. Widać jednak, że cały czas czuje się trochę zagubiony" - ocenia Jan Urban.
Sytuacja Chikwaikwai jest o tyle trudna, że z jego osobą w Warszawie wiązane są bardzo duże nadzieje. A jak wiadomo, pod presją gra się ciężko. Zdaje sobie z tego sprawę trener Legii. "Poczekajmy i dajmy Evansovi czas, żeby poczuł się bardziej swobodnie. Już teraz widać, że ma przebłyski. Momentami jest jednak zagubiony" - mówi trener Legii.
W środowym meczu Chikwaikwai zagrał z teoretycznie słabszym składzie. Urban nie wyklucza jednak, że w meczu z Bayerem Leverkusen testowany napastnik zagra w mocniejszym ustawieniu. Może wtedy pokaże więcej niż w meczu z RWE.