Wawrzyniak będzie domagał się pieniędzy z tytułu kontraktu

Władze Legii nie wykluczają, że będą się domagać od greckiej federacji piłkarskiej odszkodowania za to, że ta uniemożliwiła Jakubowi Wawrzyniakowi wykonywanie zawodu. "Być może z nim w składzie mogliśmy zdobyć w lidze więcej punktów. Problem polega na tym, że są to straty, które trudno policzyć" - mówi członek zarządu warszawskiego klubu Jarosław Ostrowski.

Wcześniej jednak prawnicy Wawrzyniaka będą domagać się od Legii pieniędzy z tytułu kontraktu zawodnika. Lewy obrońca Legii w obecnym sezonie nie zagrał ani razu. Wszystko za sprawą kary, jaką nałożono na niego w Grecji. W ostatnich dniach zmniejszono ją z 12 do 3 miesięcy. To oznacza, że Wawrzyniak mógł występować w oficjalnych meczach już w lipcu.

Po powrocie z Grecji władze Legii nie rozwiązały z Wawrzyniakiem kontraktu, ale zaproponowały mu obniżenie zarobków na czas zawieszenia. "Zaproponowaliśmy mu warunki adekwatne do sytuacji" - mówi Ostrowski. Piłkarz nie przystał na to i postanowił czekać na werdykt Trybunału. Teraz domagać się będzie kwoty, którą dostawałby w normalnych warunkach z tytułu kontraktu. Od 5 lipca, bo wtedy przestała obowiązywać dyskwalifikacja. "Dla nas jest to oczywiste, że Jakubowi te pieniądze się od Legii należą" - mówi Paweł Granecki z kancelarii, z której pomocy korzysta piłkarz.