Legia jeszcze nie zdecydowała się na zakup Donga
Dong Fangzhuo wrócił z Legią z Hiszpanii i jeśli dostanie wizę, poleci z naszą drużyną także na Cypr. "Nie traci głowy w trudnych sytuacjach, podejmuje dobre decyzje i korzysta ze swojej techniki. Od razu widać, że radzi sobie z piłką. Gdy prowadził ją przy nodze, obrońca nie wiedział, w którym momencie zaatakować. Trzymał ją bardzo krótko" - mówi o chińskim napastniku Jan Urban, który chciałby, żeby Dong okazał się przynajmniej tak dobry jak napastnicy, którzy już są w drużynie.
W czerwcu bowiem kończą się kontrakty Grzelaka i Mięciela. Urban przyznaje, że zatrudnienie Chińczyka może przynieść Legii korzyści marketingowe. "Przecież zachodnie kluby od dawna tak robią, zatrudniając np. Japończyków. Legia może mieć korzyść, jeśli piłkarz okaże się przydatny. W Warszawie mieszka sporo Chińczyków" - mówi Urban.
Na razie Legia nie zdecydowała się na podpisanie umowy z Chińczykiem. Możliwe, że nastąpi to dopiero za kilka tygodni. Urbanowi zależy, żeby Dong jak najszybciej doleciał na Cypr.