Wojciech Hadaj
REKLAMA

Wyborcza kamienuje Hadaja

Redakcja - Wiadomość archiwalna

Od meczu z Arsenalem Londyn spikerem Legii ponownie jest Wojciech Hadaj. Decyzja ta nie przypadła do gustu redaktorom "Gazety Wyborczej", którzy uważają, że "zapiewajło na Legii to obciach". Nie jest to pierwsza sytuacja, gdy spiker z Łazienkowskiej jest atakowany przez media. Dziś GW przypomina jakoby Hadaj przed jednym z meczów z Widzewem w Łodzi zalecał kibicom "wojskowych" zabranie ze sobą kamieni.

Najwyraźniej przy Czerskiej uważają, że nieprawda powtórzona wiele razy stanie się prawdą. O "hadajowej" zachęcie do zabierania kamieni GW pisała dwa lata temu. Cały szkopuł w tym, że spiker Legii zachęcał wówczas do zabrania do Łodzi kasków a nie kamieni. Z miotania kamieniami znani byli fani Widzewa a nie Legii. Taka subtelna różnica.

Nie sposób się nie zgodzić, że Hadaj nie należy do typowych spikerów. Wiele razy za nadmierną ekspresję swoich emocji obrywało mu się także od fanów. "Hadaj! Co? Nie przeszkadzaj!" - krzyczeli często kibice, gdy spiker swoim irytującym gadulstwem przeszkadzał im w prowadzeniu dopingu. Po pewnym czasie Hadaj znalazł złoty środek i ograniczył swoje wokalne popisy.

Trudno mieć jednak pretensje do Hadaja, że podczas meczu z Arsenalem zachowywał się żywiołowo. Dla wielu osób, który pierwszy raz odwiedziły obiekt przy Łazienkowskiej, był to raczej piknik niż tylko widowisko sportowe. Stadion piłkarski, jak większość obiektów przeznaczonych dla ogółu społeczeństwa, rządzi się swoimi prawami. Hadaj poinformował więc zebranych gdzie rozpoczyna się doping na stadionie. A kibicowanie to przecież podstawowe zadanie kibiców, o czym dobrze w GW powinni wiedzieć. W końcu to ich redakcyjny kolega nie mógł się nadziwić, że fani AC Milan, podobnie jak legioniści, w ramach protestu milczą na trybunach. "Dowiedziawszy się o tym, zbaraniałem - jak można nie fetować Kaki?!" - pytał dziennikarz GW.

A skoro mowa już o spikerach nie musimy długo szukać. Warto przywołać tu osobę, która szalała z mikrofonem podczas niedawnego sparingu Legii z Lorient. Ów sympatyczny skądinąd osobnik tańczył, śpiewał, skakał na trawie i podbiegał do kibiców by odpowiadali na jego pytania. W końcu nie był to mecz ligowy, a przedsezonowy sprawdzian. Tak samo jak meczem towarzyskim była potyczka Legii z Arsenalem. Ataki na Hadaja są modne od dawna. I choć kibice często narzekali na jego zachowania, to bronili go przed oskarżeniami prasy czy PZPN. Widać po zakończeniu protestu fanów, moda znów powraca.


Sobota, 17 maja 2003 godz. 16:00 Widzew - Legia:


Kibic Legii z rozciętą głową - fot. LegiaLive!


"Pamiątka" z wyjazdu - fot. LegiaLive!

przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.