Ulatowski: Wyjątkowo trudne spotkanie
Dziś Cracovia przyjedzie na Łazienkowską by rozegrać zaległe spotkanie 1. kolejki. Na razie obie drużyny mają na swoim koncie po porażce. "Jak spojrzymy na tabelę, to gramy z zespołem 16 miejsca. Jesteśmy przed nimi" - powiedział żartobliwie trener Rafał Ulatowski, którego Cracovia plasuje się na razie jedno oczko wyżej.
"Nie ma łatwych meczów, a ten będzie wyjątkowo trudny. Po pierwsze Legia zagra na nowym stadionie, po drugie będzie miała za sobą publiczność, a po trzecie oni są bardzo sfrustrowani i nie ma dla nich lepszego odbicia się od tego co się stało w piątek, w innym meczu. Ale my również przegraliśmy, straciliśmy 3 bramki i będziemy chcieli udowodnić że porafimy grać w piłkę. Brak Saidiego jest na pewno dużym osłabieniem, ale to nie jest koniec świata. Były mecze, że radziliśmy sobie bez niego i wygrywaliśmy" - powiedział trener gości.
Jaki wynik będzie satysfakcjonował Cracovię? "Na pewno nie powiem moim zawodnikom, że gramy na 0-0 i to nas satysfakcjonuje, bo gdy się gra na remis to się zawsze przegrywa. Możemy się bronić na swojej połowie, ale trzeba być wtedy groźnym w kontrataku, jak choćby Polonia w piątek" - wyjaśnił.
Nadal nie wiadomo, czy w Legii wystąpi Bruno Mezenga, którego certyfikat nie dotarł wciąż do Polski. "Myślę, że bez względu na to czy zagra Chinyama, czy Mezenga, Legia zagra znowu jednym napastnikiem" - mówi Ulatowski. Trener "Pasów" uważa, że dla niego najważniejsza jest postawa obrońców Cracovii, a nie napastników Legii. "Jak będziemy popełniać takie błędy jak ze Śląskiem, to nie będzie dla nas znaczenia, czy w ataku Legii zagra Chinyama, czy Mezenga" - dodał.
przeczytaj więcej o: Rafał Ulatowski