fot. Hagi
REKLAMA

Legion znokautowany!

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Koszykarze Legii w sobotni wieczór zafundowali gościom z Legionowa prawdziwy nokaut. Nasi zawodnicy prowadzili po pierwszej kwarcie 30-11, a w kolejnych już tylko powiększali przewagę, by ostatecznie wygrać z Legionem 90-51. Hala przy Obrońców Tobruku wypełniła się po brzegi, a na początku spotkania zaprezentowano oprawę.

Legioniści niestety już na rozgrzewce stracili swojego podstawowego rozgrywającego, bowiem Michał Kowalik nabawił się urazu mięśnia brzuchatego łydki. Wobec braku w składzie Szymona Złomańczuka, za rozgrywanie wzięli się Paweł Podobas i Tomek Jaremkiewicz. Legia początkowo wydawała się onieśmielona brakiem podstawowych rozgrywających, ale z minuty na minutę, rozkręcali się zmiennicy i przewaga nad zespołem z Legionowa zaczęła powiększać się. Już po 10 minutach wynosiła ona 19 punktów i z każdą kolejną kwartą rosła.

Słabiej niż można się było spodziewać wypadła Legia tuż po przerwie. Być może wysokie prowadzenie trochę rozprężyło zawodników, choć ostatecznie w drugiej połowie powiększyli swoją przewagę o kolejnych 18 punktów. Na trybunach obecni byli przedstawiciele naszego sponsora, firmy Waryński Trade. Możemy zdradzić, że podobnie jak zawodnicy byli pod wrażeniem fantastycznej atmosfery stworzonej przez kibiców Legii. Hala na Bemowie wypełniona po brzegi tętniła życiem przez 100 minut. Tyle mniej więcej trwało spotkanie, które zapadnie nam wszystkim w pamięci, a pewnie jeszcze wielu z nas dudni w uszach przypomniana stara legijna pieśń "OLE, LEGIA OLE OLE, LEGIA OLE OLE, LEGIA WARSZAWA WYGRA DZISIAJ MECZ!!!".

Fani z Łazienkowskiej pokazali najwyższą klasę. Doping przez całe spotkanie wgniatał rywali w parkiet i był słyszalny prawdopodobnie kilkaset metrów od hali. Podczas pieśni fani ćwiczyli różne choreografie, śpiewając ciszej siadali, by po chwili uderzyć ze zdwojoną siłą - dawało to fenomenalny efekt. Brak słów! Na rozpoczęcie meczu grupa UZaLeżnieni przygotowała oprawę meczową - szarfy tworzące hasło "ULTRAS" z czachą oraz transparent "Widok krwi nas bawi, sumienia nic nie ruszy" - w czerwono-biało-zielonych barwach.

Kibice liczyli, że nasi koszykarze po raz pierwszy w sezonie zdobędą 100 punktów, ale to niestety nie nastąpiło. Mimo to na trybunach trwała fiesta. Legia od początku do końca kontrolowała wynik spotkania, zwyciężając ostatecznie różnicą 42 punktów, a po końcowej syrenie, na parkiet poleciały serpentyny i konfetti - akcja Argentyna wyszła znakomicie.

Kolejny mecz Legia rozegra w kolejną sobotę w Płocku, gdzie zmierzy się z miejscowym Mon-Polem. Wcześniej, bo w poniedziałek o 18:30 nasz zespół zagra sparing z II-ligową Żyrardowianką.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.