Kątem oka
REKLAMA

Kątem oka - 49. tydzień z głowy

Qbas - Wiadomość archiwalna

Marnie kończy się nam przyzwoity rok. Remis w Warszawie z przedostatnią w tabeli Cracovią popsuł nam dobre humory po efektownym zwycięstwie w Lubinie. Wynik martwi tym bardziej, że Śląsk wcale nie zamierza przestać punktować i uciekł nam już na 4 punkty. Zapowiada się więc nerwowa wiosna, no chyba, że nasi szybko pogrzebią mistrzowskie szanse. A początek mamy bardzo trudny – wyjazdy do Zabrza i Wrocławia.

Poniedziałek. Legia rozgromiła 4-0 gamoni z Lubina. Gamoni, bo to, co odstawili ludzie ubrani w miedziowe koszulki, trudno nazwać inaczej. To jednak nie nasza sprawa. Legia była pewna, pomysłowa i do bólu skuteczna. Na pomeczowej konferencji trener Maciunio twierdził, że legioniści już myślą o Cracovii. Oceniając przez pryzmat sobotniego rezultatu, wygląda na to, że albo piłkarze nabrali szkoleniowca, albo myśleli tak intensywnie, że procesory się im przegrzały. W efekcie mieliśmy ERROR!

Wtorek. Mikołajki! A jak tak, to piłkarze Legii pozakładali czerwone czapki i świętowali wraz z najmłodszymi kibicami. Niestety, dobry nastrój zmąciła nam niezwykle niepokojąca informacja. Manu poleciał na testy do Chin. Rzesze sympatyków przeszedł nerwowy dreszcz.

Środa. Nadeszło to, co nieuniknione. Manu odchodzi! Maciej Skorża okazał się być niewdzięcznikiem i zrezygnował z usług Portugalczyka. I to za nędzne, judaszowe 200 tys. euro!!! A przecież tyle razem przeszli, a bywało, że ulubieniec trybun ratował skórę Maciuniowi. Powodzenia Manu! Nigdy o Tobie nie zapomnimy! Byłeś zjawiskowym zawodnikiem, jedynym defensywnym skrzydłowym, jakiego znaliśmy. A tak na marginesie info z pewnego źródła: Srdja Kneżević nie wybiera się do Chin.

Czwartek. PSV podobno daje 2 miliony euro za Miroslava Radovicia. Sorry, ale brzmi to niepoważnie. Oczywiście, niewykluczone, że zadłużony po uszy klub nie wzgardzi i taką kupką pieniędzy (z naciskiem na kupkę). Niemniej, "Rado" wart jest jakieś dwa razy tyle, tym bardziej, że niedawno przedłużył kontrakt. Wydaje się jednak, że zimą nie musimy się obawiać – zespół nie zostanie rozsprzedany. Chyba.

Piątek. Nasz najlepszy strzelec Danijel Ljuboja zapowiedział, że poluje na gola piętką. Oczywiście deklarację z "Superaka" można podzielić przez dwa, ale idę o zakład, że gdyby w spotkaniu przeciwko "Pasom" uderzał piętką (nawet z powietrza!), a nie głową, to wygralibyśmy ten mecz. A wielu się śmiało, gdy "Kowal" z uporem maniaka powtarzał, że Danijel nie potrafi grać głową. I znów wyszło na jego.

Sobota. Nie wygraliśmy, ale trzeba oddać legionistom, że robili wszystko, co mogli, zwłaszcza w drugiej połowie. O wyniku przesądziła nieskuteczność Radovicia i Ljuboji. Cracovia też zagrała najlepiej, jak mogła i mamy przykrą wpadkę, po której wściekły był Maciunio Skorża. Tak przy okazji, wśród wielu pochwał i zachwytów nad grą Legii, warto podkreślić, że wygraliśmy tylko z trzema drużynami z pierwszej dziesiątki w tabeli. Co najmniej o dwa razy za mało...

Niedziela. Sypnęło nagrodami dla Legii od najnudniejszej gazety piłkarskiej świata. Trener roku, drużyna roku i obcokrajowiec roku... Ostatni raz tyle wyróżnień spotkało nas chyba w 1995 r., czyli od czasów Ligi Mistrzów. Dziwi tylko reakcja red. Stanowskiego z weszlo.com, który marudzi, że drużyną roku powinien zostać Śląsk za swoje wyczyny ligowe, a najlepszym trenerem był Orest Lenczyk, tzn. pan trener Orest Lenczyk. Jeżeli to liga polska ma być wyznacznikiem, to "sorry Gregory", nie ma o czym dyskutować. A dla naszych gratulacje. Każde zwycięstwo cieszy, nawet w plebiscycie organizowanym przez nudziarzy.

Zdjęcie tygodnia



A to jakaś zorganizowana akcja?

Qbas


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.