REKLAMA

Powiedzieli po meczu

turi - Wiadomość archiwalna

Jakub Wawrzyniak: Zabrakło nam dziś skuteczności i to jest główna przyczyna naszej porażki. Za dużo było dogodnych sytuacji, które zmarnowaliśmy. Każda kolejna nakręcała Górnika do agresywnej gry i dziś to oni cieszą się z wygranej. Jest to bolesne, ale cały czas jesteśmy w grze. Nie spuszczamy głów.

Co z tego, że Śląsk zremisował. To my musimy wygrywać i regularnie zdobywać trzy punkty. Dopiero wówczas możemy się oglądać na rywali.

Marcin Komorowski: Nie zagraliśmy dziś dobrze. Możemy mieć pretensje tylko do siebie. Ale może taka lekcja jest nam potrzebna. Taki bodziec, żebyśmy zobaczyli, że już nie jesteśmy tacy wielcy. Może to nam doda takiego kopa, żeby dobrze zagrać w kolejnym meczu. Boli, że przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy przegrać. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski i wygrywać.

Ivica Vrdoljak: Zabrakło nam dziś szczęścia. Bardzo ważna była sytuacja z końca pierwszej połowy, gdy nie udało się nam zdobyć gola. W przerwie zimowej mówiłem, że pierwsze mecze będą bardzo ważne. I patrząc na wyniki tej kolejki, widać, że miałem rację. Wszystko układało się po naszej myśli. Musieliśmy tylko dziś wygrać i byłyby dwa punkty straty. Choć wiemy, że jesteśmy lepszą drużyną, to nie wygraliśmy. Teraz są takie boiska, że musimy włożyć dużo walki i dać wszystko z siebie, żeby zdobyć trzy punkty. No i potrzeba nam trochę szczęścia. Dziś go zabrakło i gdyby choć jedna piłka wpadła do siatki, to wynik byłby inny. Może byliśmy trochę zmęczeni po spotkaniu ze Sportingiem, ale uważam, że każdy z nas dał 100 procent tego co mógł.

Michał Żyro: W drugiej połowie nie graliśmy swojej gry, a przystosowaliśmy się do gry rywala. My liczyliśmy na długą piłkę i jakieś przejście na połowę rywala. Składnych akcji, z których jesteśmy znani, nie było za dużo. Wiedzieliśmy jednak, że tak tu się gra i powinniśmy sobie z tym poradzić. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal jesteśmy dobrą drużyną.

W pierwszej połowie po jednej z moich akcji byłem już pewien, że piłka wpadnie do bramki. Po pierwszym koźle piłki zaczęło to wyglądać gorzej i chciałem uderzyć futbolówkę jeszcze raz. Rywale zdążyli jednak wybić piłkę. Szkoda, bo była to bardzo dobra akcja. Myślę, że nie mogłem się inaczej zachować. A nie wiem, co by zrobił sędzia, gdybym przewrócił się po przelobowaniu bramkarza. To były ułamki sekund i uważam, że podjąłem dobrą decyzję.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.