Marcin Nędzi - fot. Hagi / Legionisci.com
REKLAMA

Nędzi: Ta wygrana była nam potrzebna

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Marcin Nędzi: Cieszę się bardzo ze zwycięstwa, bo było nam potrzebne. Wreszcie udało się nam końcówkę zagrać lepiej niż ostatnio. Przez słabe końcówki uciekły nam dwa mecze, w których mogliśmy spokojnie wygrać. Na pewno cieszy to, że wreszcie wygraliśmy.

Kolejny mecz grałeś z dużą liczbą fauli przez większość spotkania.
- Cóż ja mogę powiedzieć...

Sędziowie się na Ciebie uparli?
- Nie, odgwizdali faule, które ja popełniłem, nie oni. Muszę się pilnować na przyszłość, ale od zawsze miałem problemy z faulami.

Dzisiaj jednak dotrwałeś do końca i nie złapałeś piątego przewinienia.
- Udało mi się i cieszę się, że mogłem pomóc drużynie i że wygraliśmy. Mogę zresztą co mecz spadać za pięć fauli, jeśli będziemy wygrywać - najważniejszy jest wynik jaki osiąga cały zespół.

Jak oceniasz atmosferę w drużynie?
- Bardzo dobrze się tu czuję, a atmosfera? Trudno mówić, żeby była dotąd bardzo dobra, jak się przegrywa pięć meczów z rzędu, licząc też rozgrywki Pucharu Polski. Ale wiedzieliśmy, że niewiele nam brakuje, żeby się przełamać i myślę, że teraz pójdzie z górki. Z nas w końcu zeszła presja przełamania po tych porażkach.

Teraz jedziecie do Piaseczna, które na pewno będzie faworytem. Uda się sprawić niespodziankę?
- Graliśmy przed sezonem trzy mecze z Piasecznem, z każdym kolejnym było coraz lepiej. Ostatni z nich przegraliśmy w końcówce, więc teraz czas wygrać.

Powiedz jeszcze jak Ci się gra przy takiej publiczności?
- To bardzo pozytywnie nakręca zawodników. Wiadomo, że jak jest głośno to trzeba się pilnować, żeby na przykład usłyszeć co krzyknie kolega. Ale zapewniam, że przy takim dopingu gra się świetnie.

Rozmawiał Bodziach


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.