Piotr Bakun - fot. Woytek
REKLAMA

Bakun: Najważniejsze, że wygrała Legia

Hugollek - Wiadomość archiwalna

Piotr Bakun (trener Legii): "Na samym wstępie muszę powiedzieć kilka słów na temat naszych wspaniałych kibiców. Czegoś tak niesamowitego w swoim życiu jeszcze nie doświadczyłem. Fani, którzy dla nas przyszli, którzy swoimi okrzykami zagrzewali nas do walki, stworzyli fantastyczną atmosferę i sprawili, że hala Koło miała tego dnia swój niepowtarzalny charakter.

Graliśmy o tyle poprawnie, że właściwie zaangażowaliśmy się w nasze poczynania na parkiecie. Mimo to mieliśmy zbyt dużo strat, trochę nie trafialiśmy spod kosza i nie wykorzystywaliśmy wielu wolnych. To sprawiło, że mimo iż nasz wynik praktycznie w żadnym momencie pojedynku nie był zagrożony, to był niski. Gdybyśmy zdobywali punkty z rzutów indywidualnych, co niestety stanowi naszą swoistą piętę achillesową, to wówczas końcowy wynik z pewnością byłby dużo bardziej okazały. Gdybyśmy 'dopchnęli' to, co powinniśmy byli 'dopchnąć', to spotkanie skończyłoby się znacznie szybciej. Niektórzy się trochę 'przemotywowali' i zadrżały im ręce, aczkolwiek wynik końcowy jest taki, że zwyciężyliśmy wysoko i daje nam on satysfakcję. W tym miejscu jeszcze raz pragnę podkreślić, że kibice mieli ogromny wkład w odniesienie przez nas końcowego sukcesu.

To, z czego się bardzo cieszę, to zaangażowanie naszego zespołu. Widać było, że chłopcy bardzo chcieli, że z minuty na minutę grali coraz lepiej, coraz twardziej, coraz skuteczniej w obronie i że szli na tablicę, zarówno tę atakowaną, jak i bronioną. Postawa naszego zespołu doprowadzała przeciwników do frustracji, przez co kilka razy dopuścili się oni zachowań niezgodnych z przepisami. Wynikały one po prostu z ich niemocy.

Przed nami jeszcze jedno spotkanie w tym roku kalendarzowym. W piątek gramy przy Obrońców Tobruku z zespołem z Warki. Znając życie, nasi kibice dopiszą, a koszykarze zostawią na parkiecie serce, by tylko móc cieszyć się z wygranej.

Cieszę się, że podejmowane są inicjatywy meczów między zawodnikami a fanami. Koszykarze ładnie się zachowali, bo wszyscy jak jeden mąż wzięli udział w tej rywalizacji. Chcieli pokazać kibicom, że zależy im na nich. Z kolei fani pokazali, że są zintegrowani z naszą drużyną. Tak powinno być zawsze.

To, że kibice wygrali tę konfrontację, pokazuje, że byli drużyną bardziej zdeterminowaną, by odnieść zwycięstwo. Nie ma jednak znaczenia, który zespół odniósł sukces. Wszak najważniejsze, że wygrała Legia, nieprawdaż?"


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.