Lucjan Brychczy o przerwanym meczu z Jagiellonią
"Jako były zawodnik Legii Warszawa, wielokrotny reprezentant Polski, a obecnie członek sztabu szkoleniowego nie mogę pozostać obojętny wobec wydarzeń, jakie miały miejsce podczas niedzielnego meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok. Kilkadziesiąt osób w zaledwie kilka minut zniszczyło wieloletni wysiłek budowania przyjaznego wizerunku Klubu, na jaki ten bez wątpienia zasługuje" - mówi Lucjan Brychczy cytowany przez oficjalny serwis klubu.
"Akty chuligaństwa w trakcie rozgrywania meczów są sprzeczne z całą ideologią zdrowej sportowej rywalizacji, a osoby, które się ich dopuściły, powinny zostać surowo ukarane według obowiązującego prawa. W sporcie nie ma miejsca na przemoc i wandalizm.
Wszyscy, którzy wzięli udział w zamieszkach podczas niedzielnego meczu, nie są Kibicami Legii Warszawa, a zwykłymi przestępcami. Nie możemy dopuścić, aby ich zachowanie mogło krzywdzić prawdziwych Kibiców, którzy zawsze wiernie wspierają swoją ukochaną drużynę. Prawdziwy Kibic nigdy nie doprowadziłby do przerwania meczu, zamknięcia stadionu i nałożenia na Klub ogromnych finansowych kar.
Jeżeli Legia Warszawa ma znaleźć się w czołówce europejskich drużyn, stać się piłkarską dumą stolicy naszego kraju, potrzebuje wsparcia trybun.
Będąc związany z Legią Warszawa od blisko sześćdziesięciu lat, ubolewam nad tym, co wydarzyło się w niedzielę. Bycie legendą tego Klubu, częścią jego historii to wielka duma, ale i wielka odpowiedzialność. Bycie Kibicem również."
przeczytaj więcej o: Lucjan Brychczy