fot. Michał Wyszyński
REKLAMA

Relacja z trybun: Piłka nożna dla kibiców gości!

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Ze względu na rozgrywanie meczów europejskich pucharów bez udziału publiczności, a także odwołanie w ostatniej chwili spotkania o Superpuchar, dłużej niż zakładaliśmy, musieliśmy czekać na inaugurację rozgrywek 2020/21 z naszym udziałem. Pandemię koronawirusa związkowi działacze wykorzystali jako idealny pretekst, by wyeliminować problem z przyjmowaniem kibiców gości i przeciwko temu, podczas sobotniego meczu z Jagiellonią, protestowali fani z Łazienkowskiej.



Przypomnijmy, że pierwszym meczem, podczas którego mieliśmy wspierać nasz zespół, był Superpuchar z Cracovią, planowany na 9 sierpnia. Prowadzona była sprzedaż biletów, ale tuż przed spotkaniem, po informacji dotyczącej pozytywnego wyniku na COVID-19 jednej osoby ze sztabu Legii, PZPN zdecydował o odwołaniu go i przeniesieniu na inny, nieznany dotąd termin. Legia, nie czekając na wyznaczenie nowego terminu meczu, postanowiła zwracać pieniądze kibicom, którzy kupili bilety - po wcześniejszym wybraniu takiej opcji w systemie biletowym.

W związku z powyższym, dopiero trzy tygodnie później mieliśmy okazję wspierać Legię po raz pierwszy, chociaż dla naszej drużyny był to już piąty (nie licząc niedoszłego Superpucharu) mecz sezonu 2020/21. Od nowego sezonu obowiązuje ograniczenie liczby widzów na stadionach do 50 procent pojemności. Wcześniej stadion mógł się wypełnić jedynie w 25%, co na Legii dawało 7680 osób. Na mecz z Jagiellonią dostępnych było więc nieco ponad 15 tysięcy miejsc, a jak na telebimie poinformował klub - uprawnionych do wejścia było 12330 osób. Prawdziwa frekwencja tego dnia wyniosła jednak niewiele ponad 9,1 tys. Na pewno ostatni wakacyjny weekend namieszał niektórym w planach, z kolei nie brakuje i takich, którzy na mecze nie chodzą pomimo zakupu karnetów.



Przeszło 9 tysięcy fanów jednak nie miało wątpliwości, że drużyna potrzebuje ich wsparcia. Przy wejściu na stadion prowadzona była zbiórka pieniędzy na kolejne oprawy (ostatnie zbiórki z czterech meczów poprzedniego sezonu przyniosły 36 tys. na ten cel). Przed rozpoczęciem meczu przekazana została informacja, że Kante za swoje zachowanie z końcówki poprzedniego sezonu "dostał już za swoje", i obecnie traktowany jest neutralnie.

Zanim sędzia gwizdnął po raz pierwszy, normalnie odśpiewaliśmy "Sen o Warszawie", następnie "Mistrzem Polski jest Legia" oraz pozdrowiliśmy króla Artura. Artur Boruc po kilkunastu latach wrócił do Legii, więc okrzyków na jego cześć ze strony Żylety nie mogło tego dnia zabraknąć i było ich w trakcie meczu jeszcze więcej. Później także, poza skandowaniem imienia i nazwiska naszego bramkarza, niosło się z Żylety "Artur Boruc, Smuda ch...!". Następnie skandowaliśmy hasło "Piłka nożna dla kibiców" i na dziesięć minut zajęliśmy miejsca na krzesełkach, nie prowadząc dopingu. To nasza forma protestu przeciwko niewpuszczaniu kibiców gości na stadiony w Polsce, pod pretekstem względów zdrowotnych, ale wiadomo, że intencje organizatorów rozgrywek są zupełnie inne. I nie pozwolimy, by zakazano nam jeżdżenia za naszym ukochanym klubem. Na Żylecie pojawił się sporych rozmiarów transparent z hasłem "Piłka nożna dla kibiców gości!", wykonanym rzucającą się w oczy czerwoną czcionką.



Fani Legii już przed meczem zajęli stanowisko w kwestii niewpuszczania kibiców gości, wyjaśniając: "Przemieszczanie się po naszym kraju także nie jest w żaden sposób ograniczone i nie ma żadnych przesłanek do tego, aby mecze piłki nożnej miały dalej tak wyglądać. Apelujemy zatem o umożliwienie oglądania przez kibiców meczów wyjazdowych, a ów brak dopingu na początku sobotniego meczu ma być formą zwrócenia uwagi, że nie godzimy się z taką sytuacją i że żądamy jak najszybszego przywrócenia normalności w tej materii".

Na naszej trybunie wywieszone zostało również legijne płótno "Wrzesień 1939 PamiętaMY", a także dwa transparenty - "Mariusz trzymaj się CC 1916" i "Nikita - спі спакойнo брат". Ten ostatni dotyczył Ś.P. Nikity Kriwcowa, kibica białoruskiego FK Mołodeczno, który zaginął 12 sierpnia podczas pierwszych demonstracji w Mińsku, a następnie został skatowany i powieszony przez OMON. To kolejna forma wsparcia z naszej strony w kierunku Białorusi.

Od jedenastej minuty spotkania ruszyliśmy z dopingiem, który tego dnia stał na dobrym, a momentami na bardzo dobrym poziomie. Niestety piłkarsko nie było najlepiej - dwie bramki dla gości sprawiły, że już w 30. minucie gry skandowaliśmy "Legia walcząca, Legia walcząca do końca!". Trudna sytuacja na murawie wyzwoliła w nas dodatkowe pokłady energii, bowiem wtedy, a szczególnie w drugiej połowie, zaczęliśmy dopingować ze zdwojoną mocą. Haseł pod adresem rywala było stosunkowo niewiele. Więcej za to oberwało się sędziom, a przede wszystkim głównemu arbitrowi, na którego "cześć" odśpiewano kilka piosenek.

Piłkarze dążyli do odrobienia strat, grali ambitnie, ale długo piłka nie chciała wpaść do bramki drużyny, "która nigdy nie będzie mistrzem". Bardzo głośno niosło się z trybun "Nie poddawaj się ukochana ma...". W repertuarze pojawiła się także pieśń, która w ostatniej rundzie debiutowała w naszym repertuarze, a mianowicie "Nasza Legio, będziemy zawsze z Tobą...". Bramkę na 1-2 legioniści zdobyli kiedy śpiewaliśmy "Hit z Wiednia". Trafienie Pekharta sprawiło olbrzymią radość fanom i jeszcze bardziej nakręciło nas do maksymalnego wysiłku. Do końcowego gwizdka dawaliśmy z siebie maksa, ale niestety, tym razem nie udało się nawet doprowadzić do wyrównania. Wobec ambitnej postawy i walki, której piłkarzom odmówić nie można, po meczu nie było gwizdów (te pojawiły się jedynie, kiedy piłkarze schodzili na przerwę). Na osobne pozdrowienia z naszej strony mógł liczyć przede wszystkim Artur Boruc, którego nazwisko raz jeszcze było skandowane po meczu.

Niestety teraz przed nami kolejna, długa przerwa. Najpierw z powodu meczów reprezentacji, następnie z powodu braku wyjazdów (i będącego w budowie stadionu w Płocku)... Na kolejnym meczu zobaczymy się dopiero za trzy tygodnie, kiedy Legia podejmować będzie przy Łazienkowskiej Górnika.

Frekwencja: 9109
Kibiców gości: 0 (zakaz)

Autor: Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.