Josip Juranović - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Josip Juranović

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Decyzją nowego szkoleniowca Legii Warszawa, Czesława Michniewicza na mecz III rundy eliminacyjnej Ligi Europy z kosowską Dritą Gnjilane nie powołany został Paweł Stolarski. Na prawej obronie ujrzeliśmy pierwszy raz od pierwszych minut Josipa Juranovicia. Postanowiliśmy sprawdzić jak ten boczny obrońca spisał się w spotkaniu z Dritą.

Do tej pory byłego gracza HNK Hajduk widzieliśmy tylko w dwóch spotkaniach z GKS-em Bełchatów i Górnikiem Zabrzem. W obu tych meczach wchodził z ławki rezerwowych i łącznie zagrał 33 minuty. Popisał się kilkoma niezłymi podaniami w meczu Pucharu Polski, między innymi zapamiętaliśmy go z podania do Matusza Hołowni, który to asystował przy bramce Macieja Rosołka. Początek meczu w wykonaniu Chorwata był bardzo dyskretny, próbował uruchomić prostopadłymi podaniami Pawła Wszołka, jednak te piłki nie trafiały do adresata.

25-latek po raz pierwszy mocniej zaakcentował swój występ po mniej więcej kwadransie gry, kiedy to popełnił błąd i zamiast dośrodkowywać piłkę w pole karne, wyjechał z nią poza linię boczną. Dobre dośrodkowanie w wykonaniu Josipa ujrzeliśmy trzykrotnie w tym meczu. Pierwszy raz około 30. minuty, kiedy to wrzucał w pole karne, ale w ofensywie faulował Tomáš Pekhart. Kolejne dwa miały miejsce w drugiej połowie, przy pierwszym głową obok bramki uderzył kapitan Legii - Artur Jędrzejczyk, a przy ostatnim dośrodkowaniu centymetrów zabrakło by do piłki doszedł Michał Karbownik.

Oczywiście głównym zadaniem obrońcy jest bronić. Tutaj Josip spisywał się bardzo dobrze, zaliczając kilka ważnych interwencji w defensywie. W 18. minucie po rzucie rożnym ruszył z kontrą, ale został sfaulowany na połowie przeciwnika, jednocześnie oddalając zagrożenie pod własną bramką. Po półgodzinie gry błąd na własnej połowie popełnił debiutujący Joel Valencia, który stracił w głupi sposób piłkę i na całe szczęście bardzo dobrą interwencją we własnym polu karnym Juranović naprawił ten błąd nie dopuszczając do strzału na bramkę Artura Boruca. W 60. minucie świetnie uprzedził rywala, który szykował się już do strzału.

Był to poprawny występ byłego zawodnika HNK Hajduka. Spodziewaliśmy się trochę większej współpracy na prawej stronie, pewnie poprzez przyzwyczajenie, że Marko Vesović bardzo dobrze występował z Pawłem Wszołkiem. Zdecydowanie lepiej na drugiej stronie obrony spisał się Filip Mladenović. Pewnie im dłużej będziemy widzieć na boisku Juranovicia to jego gra będzie lepsza i z pewnością zgranie z kolegami z drużyny. Bo to niekiedy też kulało w spotkaniu z Dritą.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.