Czesław Michniewicz i Dariusz Mioduski - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Michniewicz: Musimy rozbudować kadrę i mieć większy wybór

Woytek, źródło: sport.pl - Wiadomość archiwalna

W poniedziałek trener Czesław Michniewicz był gościem programu "Sekcja Piłkarska" sport.pl. - Z dużą pokorą podchodzę do tego, że coś już jest przesądzone czy pewne. Tego samego wymagam od swoich zawodników i współpracowników. W piłce pewne jest to, że nie ma nic pewnego i do końca trzeba o swoje walczyć - powiedział szkoleniowiec Legii o zbliżającym się tytule mistrzowskim. Michniewicz wypowiedział się także na temat europejskich pucharów i transferów.

Najpierw mistrzostwo...

- Pierwszym celem jaki sobie założyliśmy ze sztabem po przyjściu do Legii to zdobycie mistrzostwa Polski. Wiem, że jak coś zdobywasz w miarę regularnie i w miarę łatwo to przychodzi, to nikt tego nie szanuje. Wszystko powszednieje. Nie chciałem jednak wpaść w poczucie naszej wielkości, że jesteśmy zdecydowanie lepsi i nie musimy zginać kolan, by wygrywać mecze. Chcieliśmy grać po swojemu i na różne sposoby. Nie chcieliśmy czekać do ostatniej kolejki ze zdobyciem tytułu. Moim marzeniem było to, by przejść przez rozgrywki suchą stopą - to się nie udało bo przegraliśmy z Podbeskidziem i Stalą - ale w takim sensie, by zgromadzić jak najwięcej punktów i nie czekać do ostatniego gwizdka w sezonie. Dziś jest to możliwe, ale musimy zachować koncentrację i czujność.

... potem puchary.

- Ci, którzy są dłużej w klubie, mają inny sposób myślenia. Z góry zakładają, że mistrzostwo będzie i zastanawiają się co będzie dalej. Ja dopiero teraz - być może od meczu z Wisłą - zacznę intensywnie o wszystkim myśleć. Przygotowaliśmy sobie wcześniej plan, zakładający kiedy zaczniemy przygotowania, gdy zostaniemy mistrzem Polski. To wszystko ramowo jest opracowane. Zgrupowanie w Austrii, sparingpartnerzy, ale to jeszcze nie jest potwierdzone na sto procent. Musimy szybko załatwić sprawę mistrzostwa i wtedy ruszymy z nazwiskami - kto zostaje, kto odchodzi i ile mamy środków, by tę drużynę pozmieniać. W rozmowie z zawodnikami i władzami klubu wiem czego muszę oczekiwać, czego wymagać i w jakim kierunku zmierzać. Wiem z jakim poziomem się zderzymy, walcząc o Europę. Wszystkie ustalenia są przed nami.

Stan posiadania

- Jak porównamy obecną kadrę i kadrę, która była we wrześniu, to okaże się, że teraz jest dużo węższa. Nie ma Kante, Antolicia i wielu innych piłkarzy. Pierwsza rzecz jaka rzuca się w oczy jest taka, że musimy dążyć w miarę możliwości finansowych do tego, by rozbudować kadrę, mieć większy wybór, gdy pojawi się jakaś kontuzja czy kartka i nie musieć zmieniać sposobu gry. Nowi zawodnicy na pewno dadzą impuls i rywalizację. Nie jest to łatwe ze względu na ograniczenia finansowe, ale taki jest cel i do tego musimy dążyć. Kadra musi być szersza jeśli mamy myśleć o skutecznej walce w Europie. Jeśli popatrzymy na zespoły, z którymi możemy zmierzyć się w walce o Ligę Mistrzów, to w nich jest wielu reprezentantów wielu krajów. Są zawodnicy kupowani za dosyć wysokie kwoty. To nie jest tak, że tylko my mamy gotową drużynę i inni nie mają. Mamy zespół w przebudowie, bo wielu zawodnikom kończą się kontrakty. Nie wiemy kto zostanie, kto odejdzie. Odbywaliśmy już rozmowy z dyrektorem sportowym i prezesem Mioduskim na temat szkieletu składu na przyszły sezon, ale nie wiemy czy zostanie na przykład Artur Boruc. Jeżeli nie to czy wówczas zaufamy Radkowi Cierzniakowi czy Czarkowi Miszcie, czy będziemy szukać kogoś bardziej doświadczonego? Wiem, że toczą się rozmowy ale efekty dopiero przyjdą.

- Artur Boruc jest ważnym zawodnikiem na boisku, pokazuje świetną formę i jest liderem. Nie chciałbym publicznie rozmawiać o poszczególnych zawodnikach. Ci, co orientują się w realiach legijnych, wiedzą kto grał, ile grał i co wnosił do drużyny. Ci, co najmniej wnosili, mogą obawiać się o swoją przyszłość, ale dopóki sezon się nie skończył nie chciałbym nikomu odbierać szans.

- Znam opinie wielu osób na temat obrońców Legii. Dostawało się Jędrzejczykowi, Lewczukowi czy Wietesce. Artur miał słabszy moment ze Stalą Mielec, ale gdybym dziś miał kogoś wyróżnić, to od momentu jak dostał żółtą kartkę i pauzował, w każdym meczu gra bardzo dobrze lub fantastycznie. Oczywiście lepiej mu się gra po prawej stronie. Mateusz Wieteska - nie ma w Polsce takiego stopera, który tak swobodnie operuje piłką. Ale ważna jest konkurencja. Potrzebujemy głębię składu, żeby przypadku kartek czy urazów ktoś mógł wejść i grać, a to wszystko kosztuje.

Transfery

- Lubię piłkarzy takich jak Mateusz Bogusz. To zawodnik, który ma zmysł do gry kombinacyjnej. Ma za sobą olbrzymią pracę z trenerem Bielsą. Często na odprawach pokazuję zachowania Bogusza jako wzór. To czystej postaci trener Bielsa i Leeds Unted. My też chcemy, aby Legia grała piłkę, w której zdobywa przestrzeń, nie gra do nogi. Od początku mówiłem, że potrzebuję biegających zawodników. Najlepsze mecze jesienią były gdy Kapustka grał na środku z Karbownikiem. Wtedy wszyscy szukali wolnej przestrzeni, zawsze można było zagrać piłkę do przodu. Nie ukrywam, że chciałbym, by Bogusz był tu z nami, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to może być mało realny transfer. Bielsa nie chciał się zgodzić na wypożyczenie Mateusza do Hiszpanii. Chce, by wrócił do klubu i widzi w nim przyszłość. To tak odległa sprawa, że na dziś dawałbym kilka procent szans, że ten transfer się uda.

- Trzeba brać zawodników z olbrzymim potencjałem. Takim zawodnikiem jest m.in. Bogusz, który ma szybkość i wytrzymałość. Nie mam dziś upatrzonych 3-4 zawodników z Europy na liście. Jest kilka nazwisk, które przewijają się przez skauting, ale jest wiele zmiennych, żeby ostatecznie ci zawodnicy do nas przyszli. Zdaję sobie sprawę, że będzie mało czasu na ich wkomponowanie. Jeżeli nie będzie nowych od początku przygotowań, to każdy tydzień opóźnienia będzie działał na naszą szkodę. Jeżeli dołożymy do tego tych, którym kończą się kontrakty, to w zasadzie drużyna będzie budowana od nowa. Wierzę w to, że ten trzon zostanie, ale nie wiemy jak się potoczą losy tych najlepszych piłkarzy. Mladenović rozgrywa sezon życia, Juranović jedzie na Euro i może tam zabłysnąć. Pekhart jest królem strzelców. Rynek dyktuje warunki i nie wiem jakie zawodnicy mają plany. W życiu wszystko szybko się zmienia, musimy być przygotowani na różne warianty.


- Nie wiem czy na koniec sezonu Ariel Mosór będzie naszym zawodnikiem, bo jeżeli nie zagra określonej liczby minut w trzech pozostałych meczach, to automatycznie jego kontrakt się skończy i będzie mógł odejść do innego klubu. Czy tak zrobi? Nie wiem. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że na miejscu Ariela za żadne skarby nie ruszałbym się z Legii. Przykład Hołowni pokazuje to najlepiej. Na wypożyczeniu w innych drużynach nie miał pewnego miejsca w składzie, a dziś sytuacja jest taka, że w kluczowym momencie walki o mistrzostwo stał się pierwszym wyborem. Gdyby nie był zawodnikiem Legii, to czy ktoś po takich epizodach jak w Śląsku czy Wiśle zdecydowałby się sprowadzić go do Legii? Myślę, że nie. Dlatego uważam, że w interesie młodych zawodników jest przedłużenie umowy, jeżeli klub to proponuje. Oczywiście można mieć swoją ścieżkę jak Walukiewicz, ale czy na pewno będziesz na tyle dobry, że Legia będzie chciała cię kiedyś odkupić? Natomiast jak będziesz przy Legii, to szansa może nagle się pojawić. Jak za kartki wypadnie Wieteska, "Jędza", a Lewczuk ma kontuzję... to kto ma grać na stoperze? Jest tylko Hołownia. Ciąg zdarzeń może być więc różny, ale nikomu nic nie obiecuję. Potrzebna jest cierpliwość.


- Gdy pracowałem w reprezentacji U21 Konrad Poprawa zagrał kilka spotkań i nie ukrywam, że podobała mi się jego postawa na boisku. Szybko wypadł ze składu Śląska i nie grał, a jak nie grasz na poziomie Ekstraklasy, to trudno rywalizować w U21 z najlepszymi w Europie. Po przyjściu Jacka Magiery zaczął grać w trójce obrońców. Myślę, że dla chłopaka dobrze się stało, że trafił na takiego trenera. Ja szczerze mówiąc nie znam tematu Poprawy w Legii. Nie rozmawiałem z nikim na jego temat. Jest to młody, uzdolniony i przyszłościowy zawodnik, ale nie polecałem go nikomu w Legii.

- Gruzin z Lecha nas nie interesuje, to są te gierki menedżerskie, nie ma tematu.

- Kenny Saief to zawodnik, który wpada w oko. Rozmawialiśmy o nim w gronie sztabu szkoleniowego, że to fajny piłkarz. Miałem okazję porozmawiać z Piotrem Stokowcem na jego temat w niedzielę, bo stracił miejsce w składzie. Powiedział, że wszystko robi dobrze, ale na końcu brakuje bramek i asyst. Może w którymś momencie odpali, ale to też nie jest tak, że się nim interesujemy.

- Ustaliłem z dyrektorem sportowym, że nie chcę oglądać 20 zawodników, jeżeli szanse na przyjście są niewielkie. Chcę obejrzeć wąską listę i dopiero wtedy włączyć się w dyskusję. Na teraz lista jest bardzo szeroka. Nie ukrywam, że z prezesem Mioduskim rozmawiamy o nazwiskach. Od początku mówiłem o Boguszu, czy Klimali. Taki zawodnika, który gra od piłki i zdobywa przestrzeń mnie interesuje.



WYNIKI SONDYJak oceniasz pracę Czesława Michniewicza na stanowisku trenera Legii?
SUMA GŁOSÓW: 95781
START: 02.12.2020 / KONIEC: 30.10.2021

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.