fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Zapowiedź meczu

Wielkie granie znów w Warszawie

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W czwartkowy wieczór w swoim drugim spotkaniu w fazie grupowej Ligi Europy Legia Warszawa podejmie Leicester City. Mistrzowie Polski w poprzedniej kolejce ograli na wyjeździe Spartak Moskwa i zostali liderem grupy. W meczu z Anglikami będą chcieli zrobićwszystko, aby pierwsze miejsce w tabeli utrzymać na dłużej.

Legia jest w trudnym momencie. Ma za sobą wymagające spotkania z Rakowem czy Spartakiem, a na horyzoncie mecze z Leicester, Wisłą Kraków, Lechem i Napoli. Nie ma co ukrywać, że mistrzowie Polski nie są obecnie w najlepszej dyspozycji, o czym świadczyć mogą osiągane przez nich rezultaty. Na siedem rozegranych ligowych kolejek, podopieczni Czesława Michniewicza przegrali aż czterokrotnie. Aktualnie znajdują się tuż na strefą zagrożoną spadkiem, ale mają w zapasie do rozegrania dwa zaległe mecze. Trudno jednoznacznie stwierdzić z czego wynikają ostatnie kłopoty ze wstrzeleniem się w formę. Z jednej strony trener cały czas stara się szukać nowych rozwiązań, ale z drugiej na niewiele się to zdaje. W ostatnim spotkaniu przeciwko Rakowowi Legia po raz pierwszy od dłuższego czasu zagrała czterema obrońcami, jednak i tak nie uchroniło jej to przed stratą trzech goli. Na pewno rażąca była przede wszystkim nieskuteczność, którą zaprezentowali gracze ofensywni. Na listę strzelców w końcówce powinni wpisać się przynajmniej Mahir Emreli i Rafael Lopes.

Bez Boruca i Luquinhas

Nie dość, że Legia ma problemy na boisku, to nie brakuje ich również poza nim. Chodzi oczywiście o trudną sytuację kadrową, z którą musi borykać się stołeczny zespół. Wiadomo już, że w najbliższych meczach nie zagra Artur Boruc, co jest dużym osłabieniem nie tylko sportowym, ale również mentalnym. Między słupkami zastąpi go Cezary Miszta, który ma o czym myśleć po ostatnim ligowym spotkaniu. Młody bramkarz nie mógł zaliczyć go udanych, bo miał swój udział przy dwóch z trzech straconych goli. Miszta nie popisał się również w meczu przeciwko Wigrom Suwałki, więc w przypadku swojego występu albo odkupi swoje winy albo jeszcze bardziej obniży swoje notowania przy Łazienkowskiej. Pozytywną informacją jest natomiast fakt, że do treningów powrócił Andre Martins, który leczył ostatnio uraz. Nadal niestety trener nie może korzystać z Luquinhasa. Brazylijczyk nie uporał się jeszcze z problemami mięśniowymi.

Kryzys?

Do tej pory w europejskiej pucharach, w przeciwieństwie do ligowych bojów, Legii idzie całkiem nieźle. Budująca była przede wszystkim wygrana nad Spartakiem Moskwa, a osiągnięte zwycięstwo nie tylko dodało wiary piłkarzom we własne umiejętności, ale pozwoliło również solidnie zasilić klubową kasę. Niestety, trener Michniewicz musi obecnie radzić sobie z tym, z czym wielu jego poprzedników - mianowicie z trudną sztuką łączenia gry na dwóch frontach. Potrzeba jest wygenerować wśród piłkarzy taką samą motywację do gry przeciwko znanym europejskim markom jak i znacznie mniej medialnym oraz o niższym statusie piłkarskim polskim klubom. Można odnieść wrażenie, że w rywalizacji z teoretycznie silniejszymi zespołami Legii idzie lepiej, chociaż tak naprawdę nie zawsze musi to być kwestia wspomnianej wcześniej motywacji. Nie od dzisiaj wiadomo, że mistrzowie Polski mają problem z prowadzeniem gry. Ze stwarzaniem sobie sytuacji po schematycznie budowanych akcjach, które mozolnie szukają luki w obronie rywala. Od lat "Wojskowi" najlepiej czują się w grze z kontry, i to właśnie po akcji tego typu wygrali niedawny mecz ze Spartakiem Moskwa. Dlatego też trudno jest przekładać ligowe wyniki na spotkania w Lidze Europy. Może okazać się, że na przekór wszelkim przesłankom legioniści w czwartek zagrają o wiele lepiej niż z Rakowem Częstochowa i niesieni dopingiem własnych kibiców będą mieli realną szansą powalczyć o chociażby punkt.

Średni początek

W angielskiej Premier League rozegrano dotychczas sześć kolejek. Leicester zgromadziło w nich siedem punktów, notując bilans 2-1-3. Wydaje się, że jest to wynik zdecydowanie zbyt słaby jak na drużynę, która dwa poprzednie sezony zakończyła na 5. miejscu. W swoim ostatnim meczu przed starciem z Legią "Lisy" zremisowały na własnym stadionie z FC Burnley 2-2. Wówczas dwa gole dla gospodarzy strzelił Jamie Vardy, który od lat jest najgroźniejszym graczem mistrza Anglii. 34-latek w obecnych rozgrywkach angielskiej ligi strzelił już pięć goli. W sumie od mistrzowskiego dla Leicester sezonu 2015/16 Vardy może pochwalić się znakomitą regularnością.

Gole Vardy'ego na przestrzeni sezonów [mecze/gole]

15/16 - 38/24*
16/17 - 48/16
17/18 - 42/23
18/19 - 36/18
19/20 - 40/23
20/21 - 42/17

W 1. kolejce fazy grupowej Ligi Europy Vardy jednak odpoczywał. Pojawił się na boisku dopiero w samej końcówce i nie zdążył wpisać się na listę strzelców. Mecz Anglików z SSC Napoli zakończył się remisem 2-2. chociaż to "Wyspiarze" prowadzili już różnicą dwóch goli. W pierwszej połowie do włoskiej siatki piłkę wpakował Ayoze Perez, a po przerwie uczynił to Harvey Barnes.



Oprócz Vardy'ego w drużynie Leicester należy zwrócić uwagę na pomocników Wilfreda Ndidiego oraz Youriego Tielemansa. Są to piłkarze środka pola, którzy pomimo młodego wieku (24 lata) mają za sobą udaną przeszłość w lidze belgijskiej, a ich wartość na rynku transferowym stale rośnie. Przeciwko SSC Napoli w pierwszej jedenastce wybiegł tylko ten pierwszy, natomiast Tielemans na murawie pojawił się po przerwie. W samej końcówce spotkania Ndidi ukarany został drugą żółtą kartką, przez co przedwcześnie musiał opuścić boisko.

Przewidywany skład

Miszta - Jędrzejczyk, Wieteska, Nawrocki - Andre Martins, Slisz - Johansson, Charatain, Mladenović - Josue, Emreli

Gdzie oglądać?

Spotkanie Legii z Leicester City rozpocznie się w czwartek o godzinie 18:45. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania będzie można zobaczyć na TVP 2 i na stronie sport.tvp.pl. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.