Miszta: Wygraną dedykuję kibicom
- Oczy mi się zaszkliły po końcowym gwizdku, kiedy puściły emocje, puściły nerwy. To, że kibice skandowali moje nazwisko, to dla mnie wielka sprawa. Jestem legionistą od dziecka, marzyłem, żeby tu grać, żeby grać w takich meczach. Teraz marzenia się spełniają. Wygraną dedykuję kibicom. Wiadomo, jakim zespołem jest Leicester. Mogliśmy spodziewać się, że będą mieli sytuacje bramkowe, na szczęście wyszliśmy z tego obronną ręką i wygraliśmy. Zrobiłem to, co musiałem, czego ode mnie wymagano. Cieszę się, że mogłem pomóc i że trener zaufał mi po nieudanych meczach. Chyba dziś za to zaufanie odpłaciłem - powiedział po meczu z Leicester City Cezary Miszta.
- Trener mówił nam, że mamy grać prostą piłkę, uwierzyć w siebie i swoje umiejętności. Jako przykład podawał mecz Realu z Sheriffem. Pieniądze i sława nie grają, jesteśmy takimi samymi zawodnikami, jak oni, mamy wychodzić na boisko i robić swoje. Jesteśmy Legią Warszawa Ligi Europy.