Co Legii daje 6 punktów grupie Ligi Europy?

Fumen, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po zwycięskim meczu z Leicester Czesław Michniewicz przyznał, że zdobycie sześciu punktów w Lidze Europy jeszcze niczego nie przesądza. Jednak jak historia pokazuje, ostatni raz taka zdobycz nie dała trzeciego miejsca... pięć lat temu. Czy zatem są podstawy do realnego myślenia o pozycji w tabeli dającej przepustkę do Ligi Konferencji Europy? Jak najbardziej.

Przypomnijmy, że w obecnej formule europejskich pucharów zespoły, które zajmą trzecie miejsce w grupie Ligi Europy, kontynuują swoją przygodę w 1/16 finału Europa Conference League. Po wygranych ze Spartakiem Moskwa i Leicester City piłkarze Legii są na dobrej drodze, żeby w lutym kontynuować walkę na międzynarodowym froncie. Szczególnie, że do końca zmagań w grupie pozostały jeszcze cztery spotkania, a dorobek rywali nie jest imponujący.

Raz na pięć lat
Ostatni raz zdobycie sześciu punktów nie dało trzeciego miejsca w sezonie 2016/2017, kiedy to aż trzy drużyny zajęły ostatnie miejsce w tabeli. Taki los spotkał OGC Nice, które mając 6 pkt. musiało uznać wyższość m.in. FK Krasnodar i FC Salzburg (obie ekipy zdobyły po 7 pkt.). Nawet utytułowany Inter Mediolan z takim samym dorobkiem jak Francuzi znalazł się za plecami Hapoelu Beer Szewa i Southampton (po 8 pkt.). Najciekawiej wyglądała sytuacja w grupie L, gdzie Steaua Bukareszt i FC Zurich miały po 6 punktów, ale to Rumuni uplasowali się na ostatnim miejscu. Co ciekawe, w tym samym sezonie taki dorobek wystarczyły Viktorii Pilzno (grupa E) oraz Rapidowi Wiedeń (grupa F) wyprzedzić włoskie Sassoulo i Austrię Wiedeń (po 5 pkt.).

Zresztą nie trzeba daleko szukać w pamięci, żeby zobaczyć, że nawet 4 punkty w sześciu meczach pozwalają zająć trzecie miejsce w tabeli. Taką sytuację mieliśmy w minionym sezonie, kiedy to Standard Liege wyprzedził Lecha Poznań w grupie D. Analogicznie było w rozgrywkach 2019/2020, kiedy to AS Saint-Etienne oraz Slovan Bratysława mając po cztery "oczka" ustrzegli się przed ostatnim miejscem kosztem ukraińskiej Ołeksandriji oraz Besiktasu Stambuł (po 3 pkt.). Jeszcze ciekawiej było trzy lata temu, kiedy to Worskła Połtawa i Qarabach Agdam zdobyły... po 3 punkty i tylko niuanse zadecydowały, że Azerowi uplasowali się za plecami Ukraińców.

Jednocześnie naiwnością jest liczenie na to, że jeszcze urwanie punktu przez Legię lub wygrana np. ze Spartakiem da nam awans do kolejnej fazy Ligi Europy. Dziewięć punktów nie dało awansu Karabachowi Agdam w sezonie 2019/2020. Azerowi ustąpili FC Basel (13 pkt.) i Getafe (12 pkt.) w grupie C. W sezonie 2018/2019 nawet uzbieranie 10 punktów nie pozwoliło cieszyć się z awansu AC Milan. Włosi zajęli trzecie miejsce kosztem Olympiakosu Pireus (grupa F). Podobnie było w grupie J, gdzie Standard Liege (10 pkt.) ustąpiło Sevilli i Krasnodarowi, które uzbierały o dwa "oczka" więcej. Paradoksalnie okrągła dyszka dała... awans Villarreal CF z pierwszego miejsca w grupie G.

Liga Europy a krajowe rozgrywki
Na pomeczowej konferencji Brendan Rodgers przyznał, że Liga Europy to istotne dla nich rozgrywki ze względu na fakt, że mogą ogrywać w nich młodzież. Co to oznacza w praktyce? A to, że zdobywanie doświadczenia przez młodych graczy nie musi iść w parze ze zdobywaniem punktów. Co zresztą doskonale widać po dwóch meczach. Czy podobnie myślą w Neapolu oraz Moskwie? Czy może rozgrywki krajowe są dla nich priorytetem? W zależności od klubu, ta sytuacja wygląda inaczej. Włosi wiodą prymat w lidze, ale już "Lisy" oraz Spartak borykają się ze swoimi problemami. Jeżeli nałożymy na to terminarz spotkań, to okazuje się, że część ekip może mieć problemy z regeneracją i optymalnym nastawieniem przed zmaganiami w Lidze Europy, czyli odwrotnie niż w Legii.

Nasz ostatni rywal do najbliższych dwóch meczów w Lidze Europy będzie przystępować po potyczkach z Manchesterem United i Arsenalem FC. Co prawda, kolejni przeciwnicy nie są z najwyższej półki, niemniej jednak Brendan Rodgers będzie musiał odpowiednio szafować siłami swoich podopiecznych.

Jak wygląda sytuacja w Neapolu? Wygląda na to, że sztab szkoleniowy nie będzie miał większych rozterek. Włosi najpierw zmierzą się z Torino, żeby podjąć Legię, a tuż zaraz powalczyć z Romą. Zdecydowanie łatwiejszy układ gier jest przed rewanżem na Łazienkowskiej. Wówczas Napoli najpierw zagra z Salernitaną, a po zmaganiach w Lidze Europy zmierzy się z Veroną. Schody zaczną się w drugiej połowie listopada, kiedy to Napoli stoczy pojedynek z Interem przed meczem ze Spartakiem, a następnie zagra z Lazio.

Jeszcze trudniej zdaje się być w Moskwie. Przed 3. kolejką Spartak zagra derby z Dynamem, a tuż po spotkaniu z Leicester spotka się z Zenitem. Warto dodać, że w tej chwili ligowi rywale Spartaka zajmują czołowe lokaty. Układ kolejnych gier Spartaka w lidze nie rozbudza większych emocji. Niemniej Rosjanie jeśli realnie chcą myśleć o wydostaniu się z środkowej części tabeli, muszą po prostu punktować.

6 milionów złotych
Oczywiście Legia też ma swoje problemy, zarówno w lidze, jak i personalne. Mimo wszystko Czesław Michniewicz zachowuje spokój i daleki jest od panikowania zerkając na tabelę ekstraklasy. Dużo więcej radości daje patrzenie na klasyfikację grupy C w Lidze Europy. Legia ma realne szanse na grę wiosną w europejskich pucharach, co cieszy też osoby odpowiedzialne za klubowe finanse. Zwycięstwa ze Spartakiem i Leicester już przyniosły do klubowej kasy 1,26 mln euro z budżetu UEFA.

WYNIKI SONDYKtóre miejsce w grupie C Ligi Europy zajmie Legia?
SUMA GŁOSÓW: 52838
START: 27.08.2021 / KONIEC: 09.12.2021

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.