Śląsk Wrocław 71-57 Legia Warszawa

no i jeszcze jedna kwestia odnosnie lesliego, chlop stara sie i to jest ok, ale biorac pod uwage kontuzje z poczarku sezonu i teraz druga zachodzi pytanie czy kontuzje tez lapal w innych klubach ale moim zdaniem tak. Jest to gracz lubiacy grac pod koszem, jest to duzy atut ale tscy koszykarze sa ryzykowni tez ze wzgledu na kontuzje. Leslie i holeman to krolowie zbiorek, ale co z gra obronna pozostalych naszych graczy. Slabiutki slask robil w ataku z nami co chcial. Rok temu w play off w defensywie zaprezenrowalisny sie lepiej zdecydowanie. W tym roku postawilismy na atak oraz na zbiorki. Te zbiorki okazaly sie zdradliwe no i trzeba tutaj odpowiedzialnosc zrzucic na naszego trenera kamyka. Nie jest to idealny trener tez niestety. Myli się. Nawet zbyt czesto chyba biorac pod uwage letnie transfery....Mam nadzieje ze nastepny sezon bedzie przelomowy bo ten trzeba spisac na straty niestety...

ja tylko jeszcze napisze ze niestety ale taki jest sport. w tamtym roku sklad gorszy a zdobylismy srebro. W tym roku sklad lepszy, ale niestety kontuzje i zapowiada sie ze nawet moze nie byc brązu.

Spodziewałem się słabszego meczu niż w piątek ale nie aż tak słabego, mimo że nasza kadra jeśli chodzi o granie po 48h słabsza od Śląska. Garett wciąż gra na hamulcu, a Leslie, który w piątek był w niesamowitym szwungu, wczoraj obawiał się nawet odważniej ruszyć do piłki. Problemy zdrowotne tej dwójki i nagle w ofensywie jest straszna bieda. Sezon zasadniczy przespany i to w kilku aspektach. W obronie wyglądało to lepiej o czym świadczy 71 pkt. straconych ale trzeba jednak wziąć poprawkę na przebieg meczu.
W obecnej sytuacji, a nawet zakładając, że Leslie będzie gotowy na 90% to wygranie meczu w czwartek będzie małym sukcesem. Szkoda piątkowej przegranej bo prowadząc w serii 1-0 różnie to by mogło się potoczyć, mimo tego, że to nadal Śląsk jak dla mnie byłby faworytem tego półfinału.
Liczę, że zobaczę w czwartek drużynę ambitną, waleczną i zawziętą jak na playoff przystało. A z trybun fajnie byłoby usłyszeć doping bardziej pod koszykówkę, a nie zamulanie, katowanie piosenkami ze stadionu.
Do boju Legio!

W tym sezonie nie wygraliśmy meczu ze Stalą, Śląskiem i Kingiem. Z tymi drużynami mieliśmy 8 meczy wszystkie przegrane.

W części której nam szło mieliśmy Garetta i Lesliego - jednak nie mieliśmy testu z silnimi zespołami w końcówce sezonu:

- Travis kontuzja. Takie urazy jak się odnowią graczy na kilka miesięcy.

- Garett potrafi sam zrobić akcję 1 na 1 często w końcówkach, rzucić z półdystansu lub wymusić faul i mieć 10 rzutów wolnych w meczu. Obecnie Garett po prostu się boi grać. Albo nie jest jeszcze w stanie grać, albo po prostu boi się, że uraz mu się odnowi i wykluczy go na przyszły sezon. Widać strach w oczach.

- W meczach które wygrywaliśmy to Garett wymieniał się pozycjami z Vinalesem wychodził mu na pozycje i była wymienność. Teraz Vinales praktycznie ma sam piłkę i do niego doskakuje 3 graczy. Ani Grosell, ani Wyka zasłony nie postawi.

- Vinaless jego gra to szybkie punkty w pierwsze tempo. Jak zostaje 10 sekund do końca i nie ma z kim grać, bo nie ma Garetta to wymuszony rzut czasem bez sensu bo jest inny wolny gracz lub pchanie akcji pod kosz na siłę na które Śląsk jest przygotowany.

- Straty. To jest coś co nas męczy od początku sezonu. Średnia liczba strat na mecz jedna z najwyższych w lidze. 8 strat w pierwszej kwarcie.

- Grosell - największy kontrakt w lidze bo Polak i był kiedyś MVP. Przepłacony niesamowicie, ale nie było wolnych Polaków do rotacji dlatego ściągnięty. Jak dziecko we mgle. Nawet jak ma akcje pod siebie to też nie trafi.

- Holman kot. Niestety ciężko grać układ z Holmanem na 4-ce. Bo wtedy musiałby albo Grosell, albo Wyka być. Oni w obronie nie dają rady Parakhouskiemu i Dziewie.

- Pozostali gracze - trochę jak statyści i od gry w obronie. Mają pod siebie rozrysowane 2-3 akcje w meczu, które mają trafić. Nie ma co oczekiwać od Kulki czy Berzinsa punktów jak mają pod siebie jedynie 2-3 akcje rzutowe na mecz. I to praktycznie tylko otwarte trójki z których jedną w meczu powinni wykorzystać. Głupio, że jak nawet trafią swoje rzuty i mają dzień to się ich dłużej nie trzyma tylko ławka. Wyka tak samo - nie miał ani jednej akcji pod siebie w meczu przygotowanej.

- Trener też nie dorzucił impulsu i złapał się 2 razy na to samo. Powinna pójść zmiana graczy w pierwszej piątce na drugi mecz.

- W drugim meczu zbiórki przegrane. A my zbieramy najlepiej w lidze.

- Trójka jak nie siedziała tak nie siedzi. Może na Bemowie będzie lepiej wpadać.

Taką defensywę jaką gra Śląsk można grać jedynie jak się ma szeroką zdrową i mocną ławkę. Bez ławki nacisk nie jest możliwy. Polską rotację Śląsk ma silniejszą. My mieliśmy moc na obwodzie, która przez kontuzje nam odpadła.

Najważniejsze by zawodnicy byli zdrowi to trzeba jakoś sie pozbierać psychicznie i wygrać 3-ci mecz na Bemowie.

Tylko 57 punktów to kryminał...z taką grą to nawet brązu nie zdobędziemy.

Szczególnie szkoda tego pierwszego meczu kiedy wynik był bliski

I teraz, aż się prosi o ocenę warsztatu trenerskiego Kamińskiego. Prowadził drużyny z dużymi budżetami, jednak nigdy pewnego poziomu nie przeskoczył. W Legii ma chyba największe pieniądze w swojej karierze, natomiast Śląsk brutalnie go weryfikuje w serii półfinałowej. Ile to on już jest trenerem? Ponad 20 lat? Ile ważnych pucharów zdobył? 0?

Oj niedobrze niedobrze . U nas trzeba ich rozpracować na samym początku i potem kontrolować mecz , żadnego ''badania'' przeciwnika . Damy radę ! (L)

strasznie mało punktów rzuciła Legia jak na koszykówkę

Taktyka wrzutka na Holmana to za mało. Mecz jak reprezentacji Polski - laga na Lewego tu daj Holmanowi on coś zrobi.

Bez zdrowego w 100% Lesliego i Garetta nasz pomysł na grę totalnie się rozpadł. My głównie robimy akcje na ulubione pozycje rzutowe do graczy, których nie trafiają. Janis, czy Kulka swoich rzutów nie trafili. Chociaż z Kulką +8 łącznie. Leslie 16 minut, ale nie może grać. Garett ledwie 8. Bez tych graczy cała obrona skupiona na Vinalesie.

Śląsk ma szeroki skład, że Karolak nawet z ławki się nie podnosi. U nas przy obecnych problemach by wyszedł pewnie w pierwszej piątce. Musi być cała 12 tka by jak będą urazy miał kto wejść z ławki. A Urbaniak też miał rok kontuzji. Sadowski też uraz. W 5/6-ciu graczy się wygrać nie da meczu w playoff. Koszarek zagrał na tyle ile mógł i dał dobrą zmianę, ale ludzi z największymi kontraktami Grosell/Vinales należało oczekiwać więcej.

4 mecze ze Śląskiem wszystkie 4-ry przegrane. Ale ten najsłabszy ze wszystkich. Tak samo z Kingiem i Stalą.

Trzeba posadzić Wykę na ławkę by nie wychodził w pierwszej piątce. I z Kulką próbować. Może mu wzrośnie pewność siebie, która mu siadła od przyjścia Holmana. Albo nawet Grześka Kamińskiego w pierwszej piątce za Berzinsa. Na Janisa jakoś nie ma pomysłu oprócz gry w obronie, zbiórek w ataku i rzutów za 3 pkt.

Z takimi problemami ciężko będzie u siebie wygrać ten 3-ci mecz.

Jeśli gra jest ustawiana pod 3 zawodników a dwóch wypada przez kontuzje i nie ma kim zastąpić to taki jest efekt. Niestety siła pod koszem to Holman a to za mało szczególnie jak on wypada za przewinienia .

chlopaki stracili pewnosc siebie po kontuzjach garetta i lesliego. I w sunie nie ma co sie dziwic, bo jednak koszar, kulka czy berzins to jednak nie ta para kaloszy. Grzesio kaminski moglby zostac a tamtym trzem panom juz bym podziekowal.
zobaczymy co w czwartek wymysli trener, ale z dwoma kontuzjami podstawowych graczy to chyba swiata nie zawojujemy...nawet 3 miejsce sie oddala :(

Śląsk ma doskonale zbilansowany i szeroki skład, u nas za dużo słabych punktów. Groselle, Berzins, Koszarek do wymiany. Reszta wygląda, jakby pierwszy raz się spotkali. Do tego brak zadziorności, chęci wygrania za wszelką cenę. Katastrofa na razie, oby w Warszawie nastąpiła odmiana, ale na razie smutek.