Grzegorz Kamiński - fot. Marcin Bodziachowski
REKLAMA

Kamiński: Wszystko jest jeszcze do zrobienia

Mikołaj Ciura, Hugollek, źródło: Legionisci.com

- Mecz pod znakiem tego, żeby rzucać się po niczyje piłki. Z tego wzięła się przewaga Stali w pierwszej kwarcie. Ciężko było nam już ją potem gonić, szczególnie, że nic nam nie szło. Skuteczność również pozostawiała wiele do życzenia, a jesteśmy drużyną, która jest uzależniona od trafiania za trzy punkty. Powinniśmy być spokojniejsi - powiedział po porażce w pierwszym meczu o brązowy medal Grzegorz Kamiński.

- W czwartej kwarcie wygraliśmy dziesięcioma punktami, ale mogliśmy zagrać jeszcze lepiej. Popełniliśmy trochę błędów, a była szansa, żeby ta różnica była jeszcze mniejsza. Bylibyśmy jeszcze bardziej spokojni. Dwanaście punktów to nie jest jednak tragedia. Na to, jak dziś graliśmy, to i tak bardzo mało. Jest to do zrobienia, chociaż Ostrów jest ciężkim miejscem do grania. Kibice będą na pewno zmotywowani, ale wszystko jest możliwe.

- W drugim meczu powinniśmy być solidniejsi w tym co robimy. Zabrakło tego czegoś dziś i goście to wykorzystali. Robili triki w ataku, grali na obieg i trafiali trójki. Ta porażka boli, ale musimy na drugie spotkanie wyjść skupieni i bić się o każda piłkę. Nic więcej tak naprawdę.

- Łukasz Koszarek gra w koszykówkę dłużej niż ja żyje. (śmiech) Wykonał kawał dobrej roboty. Łukasz jest już wiekowy, więc czapki z głów za tak długą i piękną karierę. To było moje marzenie zagrać przeciwko niemu, a na koniec jego kariery zagrałem jeszcze razem z nim. Dużo się od niego nauczyłem. Trzymam kciuki, żeby po karierze szło mu równie dobrze i owocnie, jak podczas jej trwania.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.