Bartłomiej Pawłowski, Paweł Wszołek - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Pawłowski: Trzeba dać Legii szansę na pomyłki

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

- Legia gra bardzo widowiskowo, jak na polski zespół. W pucharach też to potwierdziła, bramki sypały się jak z kapelusza. Jest to zespół, który w ofensywie ma wiele atutów. Z drugiej strony też traci sporo bramek, może nie w lidze, ale w Europie. Trzeba dać im szansę na pomyłki, ponieważ popełniają błędy i wykorzystać to - mówi przed meczem z Legią zawodnik Widzewa Łódź, Bartłomiej Pawłowski.



- Dodatkowa mobilizacja przed takim meczem nie jest potrzebna. Nie sądzę, by ktoś nie zdawał sobie sprawy z wagi tego spotkania. Wnioskuję, że jak ktoś przychodzi do Widzewa, to zdaje sobie sprawę, że dla kibiców takie mecze jak z ŁKS-em czy Legią są wyjątkowymi. Jak ktoś nie odrabia swojej pracy domowej poza boiskiem, to ciężko, żeby ją odrobił na nim. Nie zarzucam nikomu, by nie wiedział, jaka jest waga tego spotkania.

- Mecz przy Łazienkowskiej z poprzedniego sezonu, zremisowany 2-2, był dobry. Pojawiła się faza, gdzie byliśmy głęboko cofnięci po straconej bramce, ale tak naprawdę mieliśmy piłkę meczową po swojej stronie. Sytuacja wskazuje na to, że tamto spotkanie było do wygrania. Chciałbym ze swojej strony i zespołu tego samego w najbliższym spotkaniu.

- W piłce zdarza się, że występuje nadmierny respekt do przeciwnika. Szczególnie, jak gra się przeciwko takim zespołom jak Legia czy Lech na ich stadionach, kiedy ten doping jest bardzo głośny. Każdy z nas zbiera doświadczenie, żeby umieć radzić sobie ze stresem w trudniejszych i lepszych momentach. W meczach z Legią jest to samo, każdy musi się tego nauczyć, przetrawić stres i presję. Trener może przygotować zespół pod względem taktycznym, ale jeśli chodzi o sferę mentalną, to każdy zawodnik musi poradzić sobie po swojemu.

- W sezonie zawsze pojawiają się momenty zwrotne i przełamania. Kiedy łapie się punkty seryjnie, to każdy doszukuje się tego, a jeszcze bardziej, gdy się przegrywa. Są czynniki, które wpływają na sferę mentalną zespołu. Łatwiej jest przygotowywać się do spotkania, gdy się regularnie punktuje, ale czasami jest trudniej, kiedy gubi się punkty po drodze. Ja mam ponad 30 lat i pewnie trochę inaczej traktuję naszą sytuację. Mam nadzieję, że nikogo nie sparaliżuje to, że jedziemy na Legię, czy że przegraliśmy ostatnie spotkanie. Mamy swoją jakość, potrafimy punktować, również na stadionie Legii, co już pokazaliśmy. Nie uważam, że powinniśmy się czegoś bać i podchodzić ze zbytnim respektem. Będzie jednak faza w tym meczu, gdy przeciwnik może nas stłamsić i musimy ten moment przetrzymać.

- W dzisiejszych czasach każdy posiada dostęp do analiz wideo czy wszelkich dostępnych mediów. Nie są sprawą ukrytą mocne strony Widzewa, Legii czy jakiegokolwiek innego zespołu. Przygotowujemy się na to co zespół ma najlepszego i vice versa. Kwestia tego, kto zaprezentuj się lepiej. Zdajemy sobie sprawę, że mogliśmy zagrać lepsze poprzednie spotkania, strzelać więcej bramek albo stracić mniej, ale nie mamy wpływu na wszystko. Mecz z Legią będzie wyznacznikiem odporności zespołu na kryzysowe sytuacje.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.