REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Piastem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com

W sobotę Legia Warszawa zremisowała na wyjeździe z Piastem Gliwice i nadal pozostaje niepokonana w lidze. Zapraszamy do ocen, jakie przyznaliśmy legionistom.

Ernest Muci - Bardzo sprytnie poruszał się w ofensywie, często swoimi rozwiązaniami zaskakiwał defensywę Piasta. Można powiedzieć, że dla gliwiczan był nieuchwytny. Jak już miał piłkę przy nodze, podejmował bardzo mądre decyzje. W 69. minucie umieścił piłkę w siatce. Nieco pomógł mu Czerwiński, jednak trzeba przyznać, że jeżeli chodzi o strzały w kierunku bramki, jest powtarzalność u Muciego. Swoich sił próbował jeszcze w 76. minucie, ale strzał był za słaby. Zszedł z boiska w 87. minucie. Albańczyk ponownie potwierdził swoją wartość.



Juergen Elitim - Był bardzo dynamiczny w grze, a dodatkowo zanotował najwięcej celnych kluczowych podań wśród legionistów. Do głosu doszedł w 19. minucie, ale piłka po jego strzale poszybowała prosto w golkipera. Bardzo ciężko pracował w środku pola, a dynamika była jego największym atutem. Starał się otwierać kolegom drogę do bramki, utrudniać życie rywalom i wspomagać defensywę, jak również atak. Opuścił boisko w 87. minucie.

Artur Jędrzejczyk - W 50. minucie popisał się dobrą interwencją przy płaskim dośrodkowaniu jednego z rywali. Zazwyczaj był tam, gdzie być powinien. Grał twardo, często przerywał ataki gliwiczan oraz skutecznie im przeszkadzał. Rozgrywał praktycznie ze stuprocentową skutecznością (49 podań, 46 celnych). Trudno się do czegoś przyczepić w jego grze.

Yuri Ribeiro - Z początku było w jego grze trochę niedokładności lub niezdecydowania. Lepiej odnajdywał się w Legii, która musiała gonić wynik. Portugalczyk był chętny, aby atakować pole karne rywala. To właśnie jego odbiór, a następnie dokładne podanie, zapoczątkowały akcję bramkową warszawiaków. Po zmianie stron wyglądał zdecydowanie lepiej.

Bartosz Slisz - Miał kilka dobrych interwencji, jednak czasami zdarzały mu się te gorsze, gdy brakowało niewiele, aby przerwał atak. Pojawiało się w jego grze kilka niedociągnięć, błędnych decyzji czy problemów technicznych. Trzeba mu jednak oddać, że wielokrotnie ze wszystkich sił gonił rywali i zdecydowanie nie odpuszczał. Popisał się świetną interwencją, gdy z linii bramkowej wybijał futbolówkę. Ogółem może spotkanie w Gliwicach zaliczyć do udanych.

Kacper Tobiasz - W 48. minucie poradził sobie z mocnym uderzeniem rywali. To był jeden z niewielu strzałów Piasta w światło bramki. Przy golu strzelonym przez Krykuna większych szans nie miał. Warto zwrócić uwagę na jego grę nogami. Tobiasz nie bał się ryzykować, rozgrywał odważnie, co się opłacało.

Josue - Zanotował dobry początek meczu, był bardzo ruchliwy, ale nie utrzymał tego tempa do zejścia z placu gry. Zdarzały mu się przestoje, gdy na murawie był niewidoczny. Nie da się jednak ukryć, że był bardzo dokładny. Tylko jedno z 26 podań kapitana było niecelne. Opuścił murawę przed końcem pierwszej połowy. Pewne jest jedno - Josue nie faulował Katranisa na żółtą kartkę, mało tego - sędzia Sylwestrzak powinien gwizdnąć przewinienie w drugą stronę. Arbiter przyznał się do błędu już w przerwie meczu. Nie rozgrzesza to jednak kapitana drużyny z kilku nieodpowiednich zachowań - pierwszą kartkę zarobił za kwestionowanie decyzji sędziego, często wymachiwał rękami, a po jednym z fauli ruszył z pretensjami do szkoleniowca rywali.

Paweł Wszołek - W 41. minucie pewnie wygrał pojedynek główkowy z Kirejczykiem. Można powiedzieć, że uratował legionistów przed stratą gola. Kilka minut później zupełnie nie przypilnował Ameyawa, który zanotował asystę przy trafieniu Krykuna. Po tej sytuacji Wszołek lepiej radził sobie z młodym zawodnikiem Piasta, jednak w ofensywie było go za mało. Nie był zbytnio widoczny.

Radovan Pankov - Z początku bardzo szybko reagował w defensywie, grał przede wszystkim przytomnie. Niestety, ale po dobrym starcie meczu później w jego poczynania wkradło się nieco elektryczności. Nie był już tak pewny i zdecydowany jak wcześniej. Również nie popisał się przy straconym golu, gdyż wyglądał na zagubionego. Opuścił murawę w 58. minucie.

Tomas Pekhart - Od początku grał dobrze tyłem do bramki, co kilkakrotnie przydało się zespołowi na początku spotkania. Potem było go znacznie mniej, nie miał żadnej okazji, jak również nie brał futbolówki na siebie. Opuścił murawę w 58. minucie.

Patryk Kun - Starał się dośrodkowywać futbolówkę, ale często za nisko lub niedokładnie. Ogólnie rzadko kiedy dochodził do głosu na połowie przeciwników. Nie nadążył za Krykunem, który wpisał się na listę strzelców. Kun stał za daleko. W ofensywie nie dogadywał się z Ribeiro. Dopiero gdy Portugalczyk pokazał koledze, jak ma się poruszać na lewej flance, wykonał jeden dobry ruch. W 58. minucie zszedł z boiska. Słabo wyglądał w tym spotkaniu.

Zmiennicy

Marc Gual - Wszedł na boisko w 58. minucie. Bardzo dobrze i szybko grał tyłem do bramki. Jakiś czas temu pisaliśmy, że jeżeli Hiszpan dołoży do swoich boiskowych poczynań większą współpracę z zespołem, będzie wiele wnosił do gry warszawiaków. Tak było w Gliwicach, gdyż Gual mógł uderzać w 69. minucie, a jednak zagrał futbolówkę do Muciego, który był bezwzględny. To było dobre wejście Guala na murawę.

Steve Kapuadi - Pojawił się na boisku w 58. minucie. Jego wejście było potrzebne Legii. To stoper, który lubi grać ofensywnie. Nie inaczej było w sobotni wieczór, kilkakrotnie rozpoczynał akcję legionistów, lecz wiemy, że stać go na to, aby robić to częściej. W 81. minucie stanął na wysokości zadania, fenomenalnie uprzedził Krykuna. Była to dobra zmiana Francuza, z pewnością poziom gry w defensywie nie spadł po jego wejściu.

Gil Dias - Zameldował się na placu gry w 58. minucie. Kilka minut później stracił futbolówkę pod własnym polem karnym. Za łatwo dał się ograć, choć gliwiczanie nie wykorzystali jego pomyłki. Nie radził sobie najlepiej z Krykunem, ogólnie w obronie wyglądał kiepsko, trochę jakby debiut go sparaliżował.

Maciej Rosołek i Jurgen Celhaka - Grali za krótko, aby ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.