Paweł Wszołek, Marco Burch - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Wszołek: Mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com, Canal +

- Ciężko powiedzieć co się dziś stało. Jak po każdej porażce na pewno coś złego się znajdzie. Brakowało nam, nie tylko dziś, ale ogólnie w tych trzech ostatnich spotkaniach, trochę szczęścia. Były dziś momenty, gdy mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Były poprzeczki, wybicia z pustej bramki, później ta pechowa interwencja, która skończyła się samobójem. Na razie szczęście się nie uśmiecha, ale musimy dalej ciężko pracować - powiedział po porażce z Rakowem Częstochowa Paweł Wszołek.



- Najważniejsze jest to, kto na koniec wygra te rozgrywki, a różnica jeszcze nie jest duża. Dalej będziemy robić swoje, teraz mamy ciężki okres, bo nie jest łatwo, gdy przegrywa się trzy mecze z rzędu. Musimy się z tym zmierzyć, mamy szeroką kadrę, dobrą drużynę, jakość. Jestem pewny, że po przerwie reprezentacyjnej przyjdą zwycięstwa. Mamy charakter, żeby tak było.

- Spodziewaliśmy się, wiedząc, że obie drużyny grały swoje mecze w tygodniu, że na początku będziemy kalkulować, badać się. Tak to też wyglądało. Raków wyszedł wysokim pressingiem, my próbowaliśmy rozgrywać od tyłu. Później pachniało bramkami w obie strony. Po straconym golu dobrze zareagowaliśmy, wyrównaliśmy w idealnym momencie, tuż przed przerwą. Na drugą połowę wyszliśmy z nastawieniem, by strzelić jak najszybciej drugą bramkę. Były sytuacje, ale nie możemy nikogo winić, że one nie wpadły. Jak się nie wykorzystuje dobrych sytuacji na bramkę, to potem tracisz taką z przypadku. Takie jest życie. Musimy starać się dalej, wyciągnąć wnioski, bo mamy dużo do poprawy. Oczywiście gramy dalej.

- Wiadomo jakie Ernest Muci ma umiejętności. Czasami jest w polu karnym i jak ma wolną przestrzeń, to stara się strzelić gola. Wiele razy wygrał nam tym mecze. W pierwszej połowie być może był nadto przemotywowany, są czasami takie momenty. Ale inaczej byśmy to oceniali, gdyby z którejś sytuacji zdobył bramkę. Czasem inni zawodnicy byli lepiej ustawieni, ale no cóż. Jest dojrzałym piłkarzem, rozwija się i na pewno wyciągnie z tego wnioski.

- Sytuacja, która działa się w Holandii, nie była łatwa. Osobiście, nie miałem nigdy wcześniej do czynienia z taką sytuacją. Nie spotkałem się kiedykolwiek, żeby tak traktowano nas, władze klubu, w ogóle Polaków. To jest skandal, z którego muszą być wyciągnięte konsekwencje i mam nadzieję, że tak się stanie. Holendrzy nie mogą mówić, że wina leży po naszej stronie. Widać było agresję ze strony ochrony oraz policji, szukali zadymy. To był skandal, ale jesteśmy profesjonalistami i możemy po przegranym spotkaniu powiedzieć przez co przegraliśmy. To nie była łatwa sytuacja, siedziało nam to w głowie. Nie ma co jednak szukać wymówek. Mam nadzieję, że władze zrobią wszystko, by z tamtej skandalicznej sytuacji wyciągnąć konsekwencje, tym bardziej, że to nie pierwsza taka akcja w tym mieście. Skoro nie potrafią traktować przyzwoicie ludzi z innych krajów, to nie powinni grać w Europie. Pachniało tam mocnym rasizmem. Dzień przed meczem, w nocy też przyszli pod nasz hotel kibice, zbijali okna, odpalali fajerwerki. Tak nie powinna wyglądać gra w Europie. Nasi magazynierzy również mieli problem z wejściem na stadion, przyjechali tam o godzinie 16 przed meczem i nie zostali wpuszczeni, by rozłożyć sprzęt przed meczem. To wszystko nie mieści się w głowie.

- Nie było mi dziś łatwo grać przeciwko Srdjanowi Plavsiciovi. Jest mobilnym zawodnikiem, aktywnym, dobrym piłkarsko. To był ciężki orzech do zgryzienia. Szkoda, że przegraliśmy.

- Zawsze robię swoje. Nieważne ile miałem lat, zawsze starałem się być sobą, ciężko pracować. Nic w sobie nie zmieniam. Niezmiernie dążę do celu i może dzięki temu to procentuje teraz. Może udoskonalałem trochę ostatnie podanie na treningach, to też skutkuje. Staram się podejmować tą pierwszą decyzję, która jest w mojej głowie, nie kombinować. Idzie to w dobrym kierunku.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.