Ponitka: Ta porażka to wypadek przy pracy
- Ważnym czynnikiem był początek spotkania. Stalówka narzuciła nam swoją fizyczność, była bardziej przygotowana na nasze wszystkie aspekty, systemy. Było to widać od pierwszych minut. W drugiej połowie próbowaliśmy gonić, ale było to ciężkie na tak trudnym terenie - powiedział po porażce w Ostrowie Wielkopolskim Marcel Ponitka.
- Nasza skuteczność również zaważyła na końcowym rezultacie. Jeżeli wpadłoby kilka rzutów dodatkowych, to wyglądalibyśmy inaczej. Gra jednak była zupełnie inna.
- Zmęczenie po ostatnim pucharowym spotkaniu na pewno miało jakieś znaczenie. Gramy ostatnio w okrojonym składzie, przy dość bardzo napiętym kalendarzu. Myślę jednak, że każdy kto jest w tej drużynie, liczy się z tym, że będziemy grać co 2-3 dni. Po to robimy to, by grać jak najwięcej. Uważam więc, że nie można tego zrzucić na kwestię przygotowania fizycznego do meczu. Wyglądaliśmy gorzej na tle rywala, ale następny mecz mamy już w środę i musimy wziąć się w garść. Wyciągniemy wnioski i postaramy się zmazać dzisiejszy blamaż kolejnym zwycięstwem.
- Można tą porażkę nazwać wypadkiem przy pracy. Oby takich było jak najmniej. Sezon jest bardzo długi, nigdy nie wiadomo co się wydarzy i co wyskoczy w trakcie. Musimy być przygotowani na każdy kolejny mecz i zobaczymy co przyszłość przyniesie. Teraz skupiamy się tylko na środowym spotkaniu.
- Myślę, że Warszawa już za długo czeka na hale z prawdziwego zdarzenia. Zainteresowanie koszykówką jest coraz większe, tym bardziej, że są dwa zespoły z tego miasta na poziomie ekstraklasowym. Kibice są z nami, chcą przychodzić na mecze, dopingować nas i żyją koszykówką. Mogę się tylko z tego cieszyć i podziękować za tak liczne wsparcie. Mam nadzieję, że będziemy to widzieć na każdym kolejnym meczu przez ten długi sezon.