Yuri Ribeiro - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Yuri Ribeiro

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com

Trener Kosta Runjaić zaskoczył i zaryzykował – w czwartek w podstawowej jedenastce na lewym wahadle wystawił Yuriego Ribeiro, który do tej pory grał w trzyosobowym bloku defensywy. Postanowiliśmy sprawdzić, jak Portugalczyk spisał się przeciwko AZ.



Dobra praca w defensywie
Od wahadłowego w obecnym systemie Legii wymagamy, by pracował zarówno w defensywie, jak i ofensywie. W meczu z Holendrami w obronie bywało różnie, ale zacznijmy od tego, co można zapisać na plus w występie Portugalczyka. W 21. minucie jeden z zawodników gości posłał piłkę w pole karne Legii, gdzie na szczęście odnalazł się Ribeiro i wybił piłkę poza obręb własnej "szesnastki". Na początku drugiej połowy spotkania z akcją ruszyli zawodnicy z Holandii, ale tym razem legionista świetnie wystawił nogę i piłka wyszła na aut. W 50. minucie piłkarze z Alkmaar mocno wstrzelili piłkę w pole karne, do boku zbił ją Kacper Tobiasz, a najprzytomniej zachował się obserwowany przez nas gracz, który oddalił zagrożenie. Gdy pod koniec meczu na boisko wszedł Ibrahim Sadiq, 26-letni zawodnik Legii miał z nim trochę problemów, W 77. minucie po dłuższym zagraniu do piłkarza AZ dobrze interweniował Ribeiro, przecinając głową to groźne dogranie.

Ofensywne zapędy

W poprzednich meczach, gdy Yuri Ribeiro występował po lewej stronie w środku obrony, bardzo często podłączał się do akcji ofensywnych. Teraz, gdy występował na wahadle, również często widzieliśmy go w ataku. Pierwszy raz w 17. minucie, kiedy to wrzucił piłkę w pole karne rywali, ale obrońcy nie mieli żadnych problemów, by ją wybić. W 34. minucie Marc Gual podał do wbiegającego w pole karne Pawła Wszołka, ten zagrał do Josué, który świetną podcinką zagrał na drugą stronę pola karnego, gdzie obserwowany przez nas gracz głową wpakował piłkę do siatki. W 59. minucie otrzymał podanie z lewej strony od Marca Guala, wystawił piłkę do będącego na wolnej pozycji Ernesta Muçiego, ale futbolówka odbiła się od Albańczyka. Jeszcze przed końcem meczu próbował prostopadle zagrać do wbiegającego w pole karne Kramera, ale podanie przecięli gracze z Alkmaar.

Błędy
W poprzednich meczach można było mieć pretensje do Portugalczyka, bo zwykle popełniał chociażby jeden poważniejszy błąd albo był zamieszany w utratę bramki. W spotkanie z AZ nie wszedł zbyt dobrze, bo już w 4. minucie stracił piłkę na rzecz rywala w bardzo prostej sytuacji, a po chwili próbował rozpocząć kontrę Legii, ale piłkę przejęli goście i wywalczyli rzut rożny. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy Kacper Tobiasz posłał od bramki długą piłkę w kierunku Ribeiro, ale ten przegrał pojedynek główkowy. W 56. minucie po raz pierwszy bardzo źle zagrał głową i piłka dotarła do zawodnika AZ, ale na szczęście nic z tego nie wynikło. Kilka minut później zrobił to samo - odebrał futbolówkę, ale od razu zbyt mocno zagrał do Juergena Elitima i przejęli ją goście. Jeszcze w 69. minucie z akcją ruszył Sadiq i Ribeiro nie trafił w piłkę, na szczęście wybił ją Rafał Augustyniak.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.