REKLAMA

Cypr: Morze zdobyte

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Piątkowy trening legionistów różnił się od wszystkich, które Wojskowi przeprowadzili do tej pory na Cyprze. Tym razem piłkarze nie pojechali do ośrodka Alpha Sports Center, a na miejsce zajęć wybrali przyhotelową plażę. A to dlatego, że trenerzy postanowili dać zawodnikom nieco oddechu po wczorajszym meczu sparingowym ze Steauą Bukareszt. Zawodnicy mistrzów Polski udali się, wiec nad brzeg morza i tam rozpoczęli zajęcia.
Zanim zaczęły się jednak bieg, trener Dariusz Wdowczyk podsumował wczorajszy pojedynek z mistrzami Rumunii. "Wdowca" najbardziej cieszył wynik potyczki. Podziękował swoim podopiecznym za walkę i zaangażowanie włożone w mecz. Nie omieszkał wytknąć także uchybień. Szczególny nacisk położył na przestoje, które zdarzały się w grze legionistów. "Chcecie wtedy odpoczywać i przeciwnik to wykorzystuje. Pamiętajcie najlepiej się odpoczywa, gdy to my mamy piłkę i uspokajamy grę" – tłumaczył Wdowczyk.

Potem rozpoczęły się biegi. Trener Ryszard Szul wyznaczył każdemu zawodnikowi tętno, z jakim ma biegać i rozpoczęły się zajęcia. Zawodnicy mieli biegać brzegiem morza przez 30 minut. Kwadrans w jedną stronę i kwadrans z powrotem. Pierwszy do miejsca startu wrócił Hugo, ale miał też biegać z najniższym tętnem. Po kolei dołączyli do niego kolejni piłkarze. Gdy już wszyscy wrócili pod hotel Lordos Beach, Szul zarządził... krioterapię. "Zdejmujemy buty i szybko wchodzimy do wody" – zakomunikował Szul. Zawodnicy z lekkimi oporami, ale dostosowali się do zaleceń. Po ich minach widać było, że kąpiel nie należała do najprzyjemniejszych. Hart ducha zachował Maciej Korzym. "Wcale nie jest tak źle. Zimna woda to jest teraz w Wiśle" – pokrzykiwał wesoło strzelec jedynej bramki we wczorajszym sparingu ze Steauą. Mniej zadowolony był Roger Guerreiro. Choć trener Wdowczyk usiłował przekonać go, że woda jest ciepła tak jak w Brazylii, to pomocnik Legii nie chciał w to uwierzyć. W końcu znalazł się jednak w wodzie i okazało się, że rzeczywiście temperatura wody nijak ma się do tej w Ameryce Południowej. Gdy padła więc komenda do wyjścia z wody, Roger był pierwszym, który znalazł się na brzegu.

Był to dziś jedyny trening legionistów. Po obiedzie zawodnicy dostali czas wolny. Ze sztabem szkoleniowym spotkają się jeszcze o 18. Wtedy to jeszcze raz omówią wczorajsze spotkanie ze Steauą Bukareszt i zajmą się najbliższymi sparingami.



















fot. Tomek Janus
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.