REKLAMA

Legijna trójka w Hiszpanii

turi, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

W czasie gdy legioniści przygotowują się do sezonu na Cyprze, ich trzej klubowi koledzy - Bartłomiej Grzelak, Łukasz Fabiański i Grzegorz Bronowicki, trenują pod okiem Leo Beenhakkera i jego współpracowników. Powołania na mecz z Estonią dostało początkowo czterech graczy "wojskowych", jednak debiut reprezentacyjny Sebastiana Szałachowskiego znów został odłożony w czasie - "Szałach" jeszcze w Warszawie doznał groźnej kontuzji i nie poleci z Legią także na kolejny obóz - do Hiszpanii.
W Jerez de la Fontera, gdzie swoje zgrupowanie ma kadra (reprezentanci przebywają tam od niedzieli, wcześniej stacjonowali w Chiclana de la Frontera), legioniści nie przebywają jednak na urlopach. Co prawda stracili jeden cykl treningowy przygotowany przez Dariusza Wdowczyka, jednak z reprezentacją trenowali równie ciężko, wylewając na zajęciach litry potu. Ukoronowaniem ich pracy był sobotni występ przeciwko Estonii, w którym zagrali wszyscy trzej, jednak tylko "Bronek" rozegrał pełne 90 minut (Fabiański bronił 60 minut, Grzelak w 61 minucie zastąpił Matusiaka).

Trenujemy równie ciężko

Czy legioniści nie obawiają się, że wyjeżdżając na kadrę, stracą miejsce w składzie "Wdowca"? W końcu ich koledzy z drużyny będą mieli więcej czasu, by przekonać trenera do swoich umiejętności...
- Nie obawiam się tego. Nie wyjeżdżamy na wakacje, tylko na zgrupowanie reprezentacji Polski. Oczywiście treningi na pewno będą się różnić od tych, które aplikuje np. mi trener Dowhań, dlatego umówiliśmy się z coachem, że przed wyjazdem otrzymam specjalną rozpiskę treningową, dzięki której na pewno nie stracę nic z przygotowań Legii. Myślę, że zajęcia na podstawie zaleceń trenerów kadry i trenera Dowhania wystarczą mi bym zachował optymalną formę - mówił jeszcze przed wyjazdem Łukasz Fabiański. Brak "Szałacha" spowodował, że legioniści nie tworzą "czwórki do brydża" - "Fabian" tak jak ostatnio mieszka z "Bronkiem", z którym zresztą wyraźnie się trzyma, natomiast "Grzela" może podtrzymywać znajomość z Jakubem Wawrzyniakiem, z którym doskonale zna się przecież z łódzkiego Widzewa. Dziś do kadry dołączy także Artur Boruc - jego przylot planowany jest na godzinę 20.30, legijny obóz - mimo że tylko "uczuciowo" - zostanie więc zasilony. "Cieszę się, że wkrótce spotkam się z Arturem" - mówił przed wylotem na obóz "Fabian".

Historyczna gra

Czas w Jerez płynie legionistom wolno. Obóz to monotonna, ciężka praca. "Niczego innego się jednak nie spodziewaliśmy" - przyznają "wojskowi". Atrakcji jest niewiele, zresztą nikt nie ma siły na to, by z nich korzystać. Po treningach, gdy jest trochę czasu wolnego, piłkarze zaszywają się w pokojach i odsypiają trudy ćwiczeń. Monotonię ćwiczeń zdecydował się niespodziewanie przerwać trener Leo Beenhakker - w zeszłą środę zabrał drużynę na plażę, gdzie... odbyli normalny trening z piłkami. I to nie byle jaki trening, tylko... wewnętrzny sparing: żółci kontra czerwoni. Leo Beenhakker rozrysował na piasku boisko, ustawił "punkty graniczne" w postaci pachołków i zaczęła się wielka gra. "Gracie do wyrysowanych przeze mnie oznaczeń. A w stronę morza możecie biegać nawet do Afryki" - śmiał się Holender. Było to coś niesamowitego - niebo spowite gęstymi chmurami i uwijający się w kolorowych kamizelkach zawodnicy. Zajęcia na plaży były pierwszym tego typu treningiem w historii polskiej reprezentacji!
Reprezentanci zostali również zabrani na wycieczkę do Kadyksu, a wczoraj - jak wielu naszych rodaków - ściskali kciuki za piłkarzy ręcznych. "Może nas pomszczą?" - zastanawiano się. Niestety, szczypiorniści nie dali rady...
Obóz potrwa do 8 lutego - dzień po meczu ze Słowacją samolot z polską kadrą wyląduje na warszawskim Okęciu. Nie znaczy to jednak, że legioniści zapomną o hiszpańskich krajobrazach - już cztery dni później ponownie polecą na Półwysep Iberyjski - tym razem już z naszą Legią, do miejscowości Costa Ballena. "Nie będziemy więc żegnać się z hiszpańską ziemią" - śmieją się zawodnicy.



















fot. Piotr Kucza / FAKT
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.